Uczestnicy IX już edycji tej zacnej imprezy rywalizowali o puchary wójtów gmin powiatu kwidzyńskiego, burmistrza Kwidzyna, starosty i Przewodniczacego Rady Powiatu Kwidzyńskiego. Zwycięzców wyłaniali sami zainteresowani, zatem kapele dokonywały cudów retoryki, aby jak najpochlebniej opisać fundatorów nagród. Bywały czasy, kiedy w Polsce śpiewano oficjalne pieśni o drogich przywódcach, ale bohaterowie dzisiejszych występów musieli wysłuchać aż dwóch hymnów na swoją cześć, a potem podjąć trudną decyzję, którego wykonawcę nagrodzić. Zespół Jeleniogórzanie ( z Jeleniej Góry, jak się domyślacie) walczył o puchar Przewodniczącego Rady Powiatu Jerzego Śniega.
"A Rada Powiatu ma Jerzego Śniega
Bez niego w Kwidzynie, oj byłaby bieda
Chłop dużej postury, głowa widać tęga
Wspieranie kultury i sportu potęga.."
Tak, między innymi, sławili walory Przewodniczącego goście z Jeleniej Góry, po których o jego względy zaczęła zabiegać formacja Kociewskie Retro, którego charyzmatyczna frontmenka, jeszcze zanim zaczęła śpiewać, zwróciła się do bohatera lirycznego swej pieśni w następujacy sposób:
"Jurek, Ty pamiętaj, że jutro niedziela i żebyś ty raz, przy niedzieli swoje czarne giry wymył, to ludzie powiedzieliby Ci, żeś Ty Jurek dobrze zrobił".
Jak nietrudno przewidzieć Puchar Przewodniczącego Rady Powiatu trafił w ręce Jeleniogórzan. Trudny orzech do zgryzienia miał Wójt Gminy Ryjewo Sławomir Słupczyński, o puchar którego zmierzyły się zespoły "Oj to to" z Kociewia i Anibabki z Kurzętnika.
"Pan Sławomir dba o ludzi i dlatego tak się trudzi
/fajduli, fajduli, faj/
Kamizelki odblaskowe są dla niego już gotowe
/fajduli, fajduli, faj/
Pan Wójt dał je swym mieszkańcom by zapobiegać wypadkom
/fajduli, fajduli, faj/
Pana wójta wszyscy znają no i z chęcią go słuchają..."
Przekonywały panie z zespołu "Oj to to", ale ich konkurentki podniosły stawkę słowami:
"Nasz Gospodarz gminy jest bardzo przystojny
Dla wszystkich mieszkańców w dobrych radach hojny".
Zwycięstwo Anibabki przypieczętowały refrenem na znaną nutę "koko spoko":
"Koko koko Wójt jest spoko, czasem na coś przymknie oko,
bo wójt na swojej zagrodzie równy wojewodzie."
I takie właśnie pieśni pochwalne przez cały dzień płynęły ponad placem Jana Pawła II, gdzie odbywała się impreza . W imieniu burmistrza, którego zabrakło na imprezie, "Folklor i biesiadę" oficjalnie otworzyła wiceprzewodnicząca Rady Miasta Lidia Bielawska Karatysz, która też przemówiła do uczestników oratorskich zmagań. Całą imprezę należy traktować w kategoriach estradowego żartu, a przynajmniej taką mamy nadzieję, ale trudno też zagwarantować, że publicznie wyśpiewywane hymny pochwalne nie przypadły ich adresatom do gustu na tyle, żeby w ich głowach zrodziła się myśl o powołaniu nowej, świeckiej tradycji. Z drugiej strony uczestnicy kwidzyńskiej imprezy mogą przymierzać się do startu w jakimś ogólnopolskim przeglądzie, a tam pochwalne pieśni o przywódcach mogą już być wymogiem formalnym. Życzymy powodzenia.
Komentarze