Każdy list otwarty powinien zawierać jakiś apel, żądanie lub wniosek.
Zatem, Panie Burmistrzu, skoro autor projektu, czyli ja, nie może mieć wpływu na realizację swojego własnego projektu, to proszę spowodować, aby realizację tę powierzyć jednostce bardziej kompetentnej i sprawnej, która dotrze do środowisk zainteresowanych tematyką spotkań i sprawi, że publiczne pieniądze nie będą marnowane.
Jednovcześnie informuję, że Akademia Człowieka Myślącego organizuje w dniu 07.07.2016 o godz. 17.00 w auli Szkoły Katolickiej spotkanie z dr hab. Jerzym Głuchem, naukowcem z Politechniki Gdańskiej. Temat spotkania: Podsumowanie czterech Konferencji Smoleńskich. Zapraszam Czytelników i Pana Burmistrza.
Pozdrawiam Lech Makowski
W odpowiedzi na list Lecha Makowskiego swoje stanowisko przysłał Piotr Widz. W tym wypadku również publikujemy w całości nadesłany materiał:
Przed laty w kodeksie honorowym Władysława Boziewicza za osobę niezdolną do dawania satysfakcji honorowej uznawano między innymi oszczerców.
A ponieważ w liście otwartym zatytułowanym „Kompromitacja” i publikacji w Gazecie Polskiej opisującej bibliotekę miejską z oszczerstwami mamy do czynienia, trudno by było – gdybyśmy żyli w 1919 roku – oczekiwać satysfakcji honorowej od ich autora.
Dziś formę pojedynku przyjmuje debata publiczna. I odniosę się w kilku słowach do wspomnianych zarzutów.
-
Po pierwsze zarzut niegospodarności w wydawaniu środków publicznych jest chybiony. Dziś biblioteka otrzymała raport ze Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich o funkcjonowaniu naszej placówki i wynika z niego, że jesteśmy powyżej średnich krajowych i wojewódzkich w zakresie wydatków biblioteki w przeliczeniu na jednego użytkownika [wydajemy 158 PLN na użytkownika biblioteki]:
W kraju – 243 PLN
W województwie 197 PLN
A zatem biblioteka zarządzana przeze mnie nie jest niegospodarna. Jest oszczędna.
A czy projekt jest zarządzany niegospodarnie? W spotkaniu w Czarnej Sali uczestniczyło 10 osób. Indywidualnych zaproszeń rozesłano 160. Informacje o spotkaniu pojawiły się w prasie, mediach elektronicznych i zakładach pracy.
Dziś treść i przebieg tego spotkania dociera do 32.000 odbiorców telewizji kablowej. To właśnie ci odbiorcy będą mogli ocenić jakość spotkania, wyrobić samodzielnie pogląd na temat „Żołnierzy wyklętych” – a to jest istota Akademii człowieka myślącego. Koszt tego spotkania w przeliczeniu na jednego odbiorcę nie przekroczył 5 groszy.
I paradoksalnie – to budżet projektu „Akademia człowieka myślącego” przygotowany przez jego autora był właśnie niegospodarny – bo choćby zakładał, że:
5.300 zł zostanie przeznaczone na catering - [biblioteka zrezygnowała z tego kosztu]
6.750 na plakaty, biuletyn i prezentację – [biblioteka zaplanowała, że wyda jedynie 1.500 PLN na plakaty czy prezentację].
Autor tego projektu zaplanował łącznie ponad 60 % z prawie 20.000 PLN na w/w wydatki. Uznaliśmy to za niegospodarność i postanowiliśmy znacząco zmniejszyć te wydatki.
-
Po drugie – spotkanie w Czarnej Sali uważam za bardzo udane. W debacie pojawiły się głosy reprezentujące różne poglądy i idee. Od zachwytu heroizmem żołnierzy wyklętych po wątpliwości czy wszystkich walczących po 1945 roku można nazwać bohaterami i czy część z nich nie była zbrodniarzami wojennymi. Co cenne – dyskusja odbywała się z poszanowaniem osób debatujących i zrozumieniem, że można mieć różne poglądy w tak trudnym temacie.
-
Celowo nie odnoszę się do stylistyki debaty wokół projektu „Akademia człowieka myślącego” i bezpośrednich ataków na moją osobę bo jest to wyjątkowo haniebny język. On oburza, ale z drugiej strony, żeby odpowiedzieć i być zrozumianym przez krytykującego trzeba by używać tego samego języka – czyli języka poniżania w opinii publicznej kogokolwiek, pogardy do instytucji czy osób, języka jaki między innymi znamy z wypowiedzi posła PIS Pana D.Tarczyńskiego – a tego nie zrobię.
-
Biblioteka stara się reagować na potrzeby mieszkańców i jeśli zdarzy się, że tematyka – problemy spotkań zaproponowanych w projekcie „Akademia człowieka myślącego” nadal nie będą interesujące dla mieszkańców na tyle aby w nich uczestniczyć czynnie – wniesiemy do władz miasta wniosek o odstąpienie od realizacji projektu, uznając za bezzasadne wydawanie publicznych środków na tego typu wydarzenia.
Z poważaniem
Piotr Widz
I właśnie w ten sposób realizacja projektu w ramach pierwszej edycji kwidzyńskiego budżetu obywatelskiego sprowadziła się do personalnych potyczek czy pojedynków, Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w tej dyskusji bardziej chodzi o tematykę spotkań, ich zabarwienie polityczne i osoby zaproszonych gości, niż o środki publiczne, czy sposób ich wydawania. Adwersarzy dzieli coś jeszcze i to dużo ważniejszego niż ocena kosztów wydrukowania zaproszeń czy wynajmu Czarnej Sali. Tym czymś jest zupełnie inne spojrzenie na historię Polski i zupełnie inna wizja jej przyszłości. W takim układzie trudno się spodziewać jakichkolwiek ocen pozytywnych dotyczących wzajemnych działań, ważne jest jednak to, aby pozwolić każdemu na zaprezentowanie swojego punktu widzenia, a w sporze najbardziej nawet rozpalającym emocje, wysłuchać sceptyków, nawet jeżeli są w mniejszości.
Komentarze