Pamiętacie Janę Mosnitską, młodą dziewczynę z Ukrainy, która zorganizowała wystawę “Brat za brata”? Już podczas realizacji materiału z wystawy umówliśmy się, że Jana pokaże, jak barszcz ukraiński, danie popularne również w Polsce, przyrządza się na Ukrainie. Co ciekawe, kuchnia polska pełna jest nazw potraw sugerujących zagraniczne pochodzenie. Do fasolki po bretońsku czy ryby po grecku niestety nie przyznałby się żaden z przedstawicieli nacji wymienionych w nazwach tych zacnych potraw. Z barszczem ukraińskim jest inaczej. Chociaż dla naszych ukraińskich sąsiadów jest to borszcz, a nie żaden barszcz, to technika przygotowania jest podobna w obu krajach, a o różnicach decydują osobiste preferencje i dostępność składników. Podczas gotowania towarzyszą jej dwie koleżanki, również wolontariuszki: Olga Glebova z Ukrainy i Melita Zawa z Gruzji. Wszystkie dziewczyny uczestniczą w tym samym programie wolontariackim i na co dzień pracują w przedszkolach. Ich kulinarnym poczynaniom przygląda się Janusz Kowalak ze Stowarzyszenia Eko-Inicjatywa, który w Kwidzynie przecierał pierwsze ścieżki dla międzynarodowego wolontariatu oraz znany jest z tego, że do gotowania podchodzi niezwykle poważnie. Nawet jeżeli nie przepadacie za barszczem ukraińskim to i tak warto spędzić parę minut w towarzystwie trzech uroczych dziewcząt i dowiedzieć się, co skłoniło je, aby na rok przyjechać do Polski. W sam raz do oglądania na wakacjach. Smacznego.
Komentarze