Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:15
Reklama dotacje rpo

Awantura na sesji

Na uprzejmą prośbę publiczności, publikujemy zapis pierwszej części 22 sesji Rady Miejskiej, podczas której doszło do gorącej, a chwilami nieparlamentarnej dyskusji, na temat realizacji dwóch projektów w ramach pierwszej edycji budżetu obywatelskiego. Wrzaski z ław dla publiczności i dramatyczny transparent.
Awantura na sesji

    Jeszcze przed rozpoczęciem sesji, miejsca w ławach dla publiczności zajęli autorzy dwóch z 19 zakwalifikowanych głosami mieszkańców do realizacji projektów, Lech Makowski i Radosław Smejlis. Oprócz nich pojawiło się kilku młodych ludzi, wcześniej widzianych na spotkaniu z byłym prezesem TK Jerzym Stępniem, którzy rozstawili sprzęt do filmowania. Biorąc pod uwagę przebieg sierpniowej sesji, zapowiadało to gorące obrady. Wkrótce po rozpoczęciu sesji Roman Szałapski z PiS zgłosił wniosek o rozszerzenie porządku obrad o dyskusję nad stanem realizacji pierwszej edycji budżetu obywatelskiego. Przewodniczący Rady Miejskiej Kazimierz Gorlewicz stwierdził, że wniosek jest bezzasadny, ponieważ od tej sesji burmistrz będzie relacjonował stan realizacji poszczególnych projektów w sprawozdaniu ze swojej działalności między sesjami. Mimo to wniosek został poddany pod głosowanie i przepadł. Radni PiS nie dawali za wygraną i apelowali o dopuszczenie do głosu Lecha Makowskiego i Radosława Smejlisa. Chociaż rada zgody nie wyraziła, to Radosław Smejlis swoje racje dosłownie wykrzyczał. Jego projekt "Budowa ul. Sosnowej" został zrealizowany, ale w sposób bardzo go niezadowalający. Występujący w jego imieniu radni PiS podkreślali, że realizacja nie zgadza się z dokumentacją ani oczekiwaniami autora. Burmistrz Andrzej Krzysztofiak i Piotr Halagiera przekonywali, że to tylko zwłoka wynikająca z opóźnienia przy realizacji inwestycji przy ul. Chmielnej wpływa na opóźnienie realizacji ostatnich 4 metrów, z liczącej 120 metrów długości ulicy. Radosław Smejlis nie dawał za wygraną i nader energicznie artykułował swoje poglądy, a ponieważ nie został dopuszczony do głosu, to robił to z ław dla publiczności. Dodatkowo za mównicą umieścił transparent z napisem "427 osób zostało oszukanych". Jego treść nawiązuje do liczby głosów oddanych na projekt "Budowa ulicy Sosnowej". Co ciekawe, na samej ul. Sosnowej zameldowanych jest tylko 6 osób, więc spora część mieszkańców biorących udział w głosowaniu, inwestycję tę uznała za priorytetową dla Kwidzyna.

       Kolejnym projektem, którego realizacja wzbudziła sprzeciw autorów oraz radnych PiS jest Akademia Człowieka Myślącego. Autorem projektu przewidującego serię 6 spotkań z wybitnymi przedstawicielami życia społecznego jest Lech Makowski, który sam zrezygnował z jego realizacji. Powodem była niemożność znalezienia wspólnego mianownika dla pojęcia "wybitni przedstawiciele życia społecznego" z dyrektorem biblioteki, która projekt miała realizować. Dodatkowo sprzeciw Lecha Makowskiego i radnych PiS budzi fakt użycia nazwy Akademia Człowieka Myślącego w odniesieniu do spotkania z Jerzym Stępniem, byłym prezesem TK. O tym, że podczas tej sesji radny Jacek Strociak nie zostawił suchej nitki, ani na Jerzym Stępniu, ani na spotkaniu pisałem w materiale "Debata o Trybunale Konstytucyjnym". Nie pisałem natomiast, że poprzednie spotkanie, organizowane przez bibliotekę, którego bohaterem był weteran oddziału Łupaszki, najwyraźniej przypadło radnemu do gustu. Jeszcze podczas sierpniowej sesji Rady Miejskiej, radny Jacek Strociak chwalił bibliotekę za sposób organizacji spotkania oraz możliwość wypowiedzenia swoich poglądów przez strony różnie oceniające działalność Łupaszki, czy mówiąc szerzej antykomunistycznego podziemia. Ton jego wypowiedzi tak rozsierdził redaktora  Andrzeja Baczewskiego, że ten uznał za słuszne publiczne ustosunkowanie się do wypowiedzi pozytywnie oceniającej spotkanie organizowane przez bibliotekę, które umieścił na łamach macierzystego periodyku. Aby uniknąć oskarżeń o manipulację wklejamy skan materiału.

 

 

    Jako słabą stronę poprzedniego spotkania Jacek Strociak wskazał mizerną frekwencję. Chociaż podczas kolejnego publiczności nie zabrakło, uznał je za całkowitą klapę. Szczegóły gorącej debaty znajdziecie w załączonym materiale, który obejmuje wydarzenia zapoczątkowane wnioskiem radnego Szałapskiego o rozszerzenie porządku obrad, przez sprawozdanie burmistrza z działalności między sesjami i ze stanu realizacji budżetu obywatelskiego aż do ogłoszenia przerwy, zamykającej tę część sesji. Materiał chwilami wykracza poza temat, ale celowo go nie przycinaliśmy, aby uniknąć oskarżeń o manipulację. 55 minut dyskusji, rozdzielczość nie powala, ale istnieje techniczny kłopot z połączeniem edycji nieliniowej z montażem cyfrowym.

 

 

 

  

   Przerwa nie wygasiła emocji związanych z budżetem obywatelskim. W porządku sesji było procedowanie uchwały dotyczącej przygotowania i wdrożenia  budżetu obywatelskiego. Przewodniczący RM apelował o jednomyślne głosowanie, ponieważ nieprzyjęcie uchwały zaskutkowałoby realizacją kolejnej edycji budżetu obywatelskiego według dotychczasowego, niedoskonałego jak się okazało, regulaminu. Mimo to radny Jacek Strociak stwierdził, że to rodzaj presji wywieranej na jego klub, który i tak w całości będzie głosował przeciw. I tu pojawia się radna Justyna Liguz (PO), która wytknęła pewną niekonsekwencję radnych PiS w głosowaniu nad budżetem obywatelskim, wprowadzając pewne zamieszanie, skutkujące wnioskiem o przerwę złożonym przez radnego Szałapskiego.

 

 

    I w ten sposób radna Lidia Bielawska Karatysz praktycznie zademonstrowała sens kultowego porzekadła "jestem za, a nawet przeciw". Chociaż na komisji projekt poparła, to po konsultacjach z liderami klubu radna wstrzymała się od głosu. Projekt oczywiście przeszedł, ale już wisi nad nim odium niezgody. W ten sposób, tak bezpośrednia i sympatyczna idea jak budżet obywatelski dzieli zamiast łączyć. W rezultacie znowu może okazać się, że ważniejsze od tego, co się realizuje jest to,  kto to robi , a może nawet jak. Z drugiej strony kontrowersje dotyczą 2 z 19 projektów, w tym ul. Sosnowej, której realizacja ma być dokończona po zrealizowaniu  inwestycji na Chmielnej. Trudno więc mówić o jakimś gremialnym niezadowoleniu obywateli i masowych protestach. Zadyma wokół projektu Akademia Człowieka Myślącego  powinna, zgodnie z nazwą, dać do myślenia i to niekoniecznie na temat katastrofy smoleńskiej czy Trybunału Konstytucyjnego.  

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Fidel Castro 29.09.2016 10:52
Panie Wojtku przecież wszyscy dobrze wiedzą, jaką spełnia pan rolę w tym propagandowym cyrku. POrażony wskazał pańską dyspozycyjność w analizowaniu i przetwarzaniu istniejącego obrazu. Pan Smejlis zgłaszał potrzebę wystąpienia na wcześniejszej sesji a pomimo tego nie dostąpił takiego zaszczytu i dlatego teraz przyszedł z transparentem, aby wzmocnić swoje niezadowolenie. Dziwnie również ocenia pan radnych, bo w załączonym materiale jakoś nie dostrzegam radnego Szałapskiego jako odnoszącego sukces. Bo rozważny, zakłopotany? Ale co mówi? Pański zwycięzca nie zgłosił żadnej poprawki do omawianego regulaminu! Była to negacja bez żadnej refleksji. Fakt, że pierwsza edycja BO była zepsuta, ale chociaż trochę meteorytyki by się przydało. Trochę próbowała radna Liguz, ale najwięcej wnosili radni z Kwidzyniaków i to oni swoją całą postawą pozytywnie wyróżniali się od reszty. A u pana nie ma miejsca na rzetelną ocenę tak prostej sytuacji. Znów powołam się na POrażonego, który słusznie upatruje w tym uprawianie polityki, zarówno przez radnych jak i dziennikarzy. Quasar również celnie wypunktował pańskie "kroniki towarzyskie" włodarzy miejskich. Za swoją robotę trzeba brać pieniądze, ale umiar w tworzeniu materiałów należy zachować.
Skorpion 29.09.2016 11:36
Panie Marku, POrażony wykazał jedynie, że prochu nie wymyśli, podobnie jak Pan. Uczestnicy tej dyskusji pomijają rolę pańskich radnych nie dla tego, że Pana nie lubią ale dla tego, że żadnej roli, podczas zadymy na sesji nie odegrali i Pan też nie. Pański ewidentny narcyzm spowodował, że działa Pan rutynowo, według interesującego tyko Pana schematu. Może i to jest męczące dla Krzysztofiaka ale dla publiczności też. Jeżeli nie zmieni Pan sposobu postępowania to na trwałe pozostanie w cieniu radnego Jacka Strociaka, którego niefrasobliwość wypowiedzi ma nawet pewien urok, o cieniu radnego Szałapskiego nie wspominając i to nie tylko dla tego, że jest potężniejsze postury. Proszę przełknąć porażkę i wziąć się do roboty zamiast obłudnie dzielić opozycję.
Fidel Castro 29.09.2016 12:08
Wyleciało wzdęcie, Jest już na zakręcie: - Trzeba umieć się wycofać W stosownym momencie!
red. Bryczkowski 29.09.2016 12:16
Tak
POrażony 29.09.2016 20:03
Panie Wojtku, nie wytrzymuje Pan ciśnienia i niepotrzebnie ucieka do sztuczek niegodnych takiego autorytetu. Równie dobrze mogę uznać Pańską produkcję za beznadziejną w stosunku do TV Kamena a i tak każdy wie jak jest w rzeczywistość.
Quasar 29.09.2016 08:53
Chciałbym sprostować jeszcze jedną nieprawdziwą informację podaną przez burmistrza Krzysztofiaka (prawnika z wykształcenia - ale jak widać bardzo słabego praktyka), iż karalne jest KAŻDE nagrywanie rozmowy bez zgody rozmówcy. NIE JEST TO PRAWDA - obowiązek informowania o nagraniu rozmowy dotyczy tylko przedsiębiorców, którzy przetwarzają dane osobowe swych rozmówców. Bardzo dobrze zachował się Pan Smejlis nagrywając rozmowę z urzędniczką UM, gdyż może to stanowić w przyszłości WAŻNY DOWÓD dla sądu.
dominik sudoł 28.09.2016 22:02
nie ma głosu w tym nagraniu
Quasar 29.09.2016 08:46
Jest głos
L. M. 28.09.2016 19:59
Panie Bryczkowski, dlaczego powtarza Pan kłamstwo głoszone przez p. Krzysztofiaka, jakobym zrezygnował z realizacji mojego autorskiego projektu "Akademia Człowieka Myślącego"? To jest nieprawda. W ramach projektu odbyły się już trzy spotkania: z panią Łuniewską (autorką pięknej książki o Ince), z panem Robertem Nowakiem (autorem wielu prac o tematyce historycznej i poruszających problemy naszej rzeczywistości) i z panem Głuchem (naukowcem zajmującym się tematyką katastrofy smoleńskiej). Na żadnym z tych spotkań nie był Pan obecny. Do końca tego roku odbędą się jeszcze trzy spotkania: z pedagogiem prof. Nalaskowskim (temat: "Czego potrzebuje Polska szkoła?"), z panem Krajskim (znawcą tematyki masońskiej) i z panem Krzysztofem Wyszkowskim (myślę, że wie Pan o kim mówię; jeżeli nie - to Pańska strata). Zapraszam na te spotkania, aby Pan już nie powtarzał krzysztofiakowych kłamstw. Pozdrawiam Lech Makowski
red. Bryczkowski 28.09.2016 20:15
Najmocniej Pana przepraszam, zrezygnował Pan z realizacji projektu w ramach budżetu obywatelskiego i przy współpracy z biblioteką, realizuje Pan projekt samodzielnie. Czy pan Krajski będzie też mówił o roli jaką odegrali masoni przy tworzeniu Komisji Edukacji Narodowej i uchwaleniu Konstytucji 3 maja? Pozdrawiam. Wojciech Bryczkowski.
L.M. 28.09.2016 21:00
Zapraszam na spotkanie z p. Krajskim, to będzie mógł zadać to pytanie bezpośrednio. Ciągle jest Pan w błędzie co do mojej rezygnacji, bo nie zgodziłem się na cenzurę prelegentów, czego żądał ten guzdrałek Widz. Proszę jeszcze raz niech Pan nie powtarza kłamstw Krzysztofiaka. Lech Makowski
gość 01.10.2016 04:38
Pan Bryczkowski mówi i nagłaśnia tylko to za co mu płacą - bo to jest nie tyle płatna co opłacana telewizja.
POrażony 28.09.2016 13:54
Dziękuję portalowi za zamieszczenie materiału filmowego. Zdecydowanie więcej się z niego dowiedziałem niż z zamieszczonego komentarza redakcyjnego, który niestety jest bardzo stronniczy i nie odzwierciedla szarości a bazuje na czarno-białym przekazie.
Don Juan 28.09.2016 19:28
Ja też się dowiedziałem, że burmistrz Krzysztofiak ma podwójną moralność, gdyż kreuje się na rzekomego obrońcę czci niewieściej: zarzucił panu Smejlisowi, że doprowadził do łez kobietę - urzędniczkę miejską, co się "nie godzi". Zapomniał natomiast, że jakiś czas temu wyrzucił na zbity pysk księgową z biblioteki miejsko-powiatowej (rękami Widza, jak przy projekcie ACM; Widz - człowiek Krzysztofiaka do brudnej roboty?) - samotną, starszą kobietę - aby zatrudnić na jej miejsce kogoś z swojej rodziny.
gość 01.10.2016 04:41
Platformersi "tylko" robią swoje - wszystko dla swoich - ale w zamian oczekują "morda w kubeł" i bić brawo.
mozart 01.10.2016 12:08
Don Juan bzdury pleciesz, Krzysztofiak nie zwolnił, Widz zresztą też nikogo nie zwolnił od samego początku jak siedzi w bibliotece, księgowa jest od wielu lat ta sama, nikt z rodziny Krzysztofiaka ani Widza nie pracuje w bibliotece. Pomyśl zanim napiszesz bo ktoś ci kiedyś postawi sądowy zarzut zniesławienia. Ale może gdybyś zapłacił odszkodowanie na dajmy na to jakąś fundację hospicyjną to może byś i zmądrzał a i pożyteczną rzecz byś zrobił.
gość 01.10.2016 22:20
w sprawie księgowej się nie wypowiem, ale odnośnie żon obu panów - to posady obie znalazły właśnie z powodu swoich mężów i to się nazywa nepotyzm panie mozart! Naturalnie nie tylko ich żony (działaczy PO) znalazły dobre zatrudnienie, może przypomnieć? A może redaktor Bryczkowski zajmie się analizą, może nawet sam dokona jakiegoś odkrycia!
Quasar 28.09.2016 10:35
Ja mam wrażenie, że nasi włodarze są już po prostu zmęczeni władzą i chętnie by ją oddali, ale żony mają potrzeby, dzieci i wnuki trzeba poustawiać w życiu itd. Widać to chociażby z tzw. sprawozdania burmistrza z "pracy" między sesjami: same imprezy towarzyskie i sportowe, święta lasu, wizyty w zaprzyjaźnionych miastach (na pewno bardzo męczące), itd. A tu radni z opozycji zawracają gitarę jakimiś budżetami obywatelskimi, inwestycjami. A tyle z tym roboty, że głowa boli: trzeba zrobić projekt, zatwierdzić, uzyskać pozwolenie na budowę, zorganizować przetarg, itd. Do tej pory robiło się inwestycje na pokaz w roku wyborczym - i było dobrze: ciemny lud to kupował i głosował, zachęcany w dodatku igrzyskami, czyli "sportem" i "kulturą". W dodatku, jakby tego było mało, zaplecze polityczne się sypie i znowu trzeba się zastanawiać, gdzie by tu się podłączyć. Panowie radni z opozycji - ***cie się od burmistrzów i dajcie im żyć!
Greg 27.09.2016 22:46
Na ul.Sosnowej mieszka łącznie 30 osób a nie 6!!! Panie Bryczkowki proszę o minimum rzetelności dziennikarskiej. Po za tym to PARANOJA żeby mieszkańcy skomleli o drogę od wielu lat a Halagiera z Krzysztofiakiem mieli ich w d...To skandal by tak elementarne potrzeby jak infrastruktura były załatwiane z Budżetu Obywatelskiego. Platfusy sami sobie wystawili świadectwo swojej bezradności i bylejakości
B 28.09.2016 14:59
Zameldowanych jest 6 osób. Jeżeli mieszkańcy okażą miłosierdzie i przyjmą uchodźców z Syrii albo rodaków z Kazachstanu, to mieszkać może ilu tylko się zmieści.
Wiktor 03.10.2016 15:47
Zameldowanych jest więcej, widocznie po zmianie nazwy ulicy z Chmielnej na Sosnową przypisanie zameldowania do nowej ulicy to zbyt skomplikowane. Zamieszkujących pod adresem ul. Sosnowa w tej chwili jest co najmniej 17 osób.
Quasar 27.09.2016 10:00
Co do zadymy wywołanej z projektem Akademii Człowieka Myślącego jej inicjatorem jest niewątpliwie dyrektor biblioteki Widz, jednocześnie aktywny działacz PO (kandydował do Sejmu) i KOD (realizował happeningi polityczne w Kwidzynie podczas świąt państwowych). Jednym z zarzutów, które podnosił przeciw liście gości przedstawionej przez pana Makowskiego były m.in. upolitycznienie prelegentów i kontrowersyjność tematów (głównie chodziło o chęć zaproszenia prof. PG J. Głucha i referat z rezultatów konferencji smoleńskich). Jak się okazało dyr. Widz ma podwójną moralność - jego gość, mgr. Stępień (aktywny polityk opozycyjny, szef Fundacji Instytutu Lecha Wałęsy), okazał się nie mniej kontrowersyjnym gościem, zaś spotkanie zorganizowane z pieniędzy podatników z puli budżetu obywatelskiego przerodziło się w istocie w spotkanie zwolenników KOD.
Gość 27.09.2016 20:07
Tak ale w Kwidzynie jest więcej zwolenników KOD niż spisku smoleńskiego więc organizacja spotkania była zasadna.
gość 27.09.2016 23:06
Czy ktoś to policzył, czy komuś się tak wydaje? Można zgodzić się, że platformerso-kodowicze są bardzo aktywni, bo tracą grunt pod nogami, dla nich to walka o ich dobre posadki. Mysleli, ze poprzez zasiedzenie będą je mieli do emerytury - a tu taka niespodzianka. Szczególnie żal tym młodszym co to dopiero zaczęli korzystać z przywilejów - bo może się okazać, że to dobre ledwo się zaczęło a już za chwilę się skończy. To, że pchają się na afisz jeszcze nie oznacza, że są w większości.
gość 27.09.2016 23:08
Widz jak rasowy platformers ma jedną moralność - platformerską
Quasar 27.09.2016 09:46
Rozbawiło mnie również stanowisko radnej Ligusowej, iż budżet obywatelski powinien realizować jedynie projekty składane przez obywateli, a nie organizacje pozarządowe, gdy w Kwidzynie większość realizowanych projektów zgłosiły różne fundacje i organizacje NGO, niektóre powiązane bezpośrednio z radnymi lub władzami miasta - a projekt ulicy Sosnowej był w zasadzie jedynym projektem OBYWATELSKIM! Słaba jest również argumentacja red. Bryczkowskiego, że zameldowanych jest tam 6 osób - nad tzw. Balatonem nikt nie jest zameldowany, a mimo to projekt ten jest (?) realizowany. Aby przedstawić całokształt konfliktu warto byłoby z uczciwości dziennikarskiej wspomnieć, że pan Smejlis był inicjatorem zbierania (zaniechanego) podpisów pod referendum w sprawie odwołanie Rady Powiatu (gdzie rządzi PO w koalicji z SLD), co dodaje sprawie niewątpliwego smaczku i może świadczyć o chęci zemsty burmistrza z PO na niepokornym, aktywnym obywatelu. Burmistrza, który jak sam szczerze przyznał, jest jednocześnie przeciwnikiem idei budżetu obywatelskiego.
Misiewicz 27.09.2016 10:59
A mnie rozbawili państwo Strociak i Karatysz, celnie spunktowani przez Panią Justynę Liguz. Co do zemsty na panu Smejlisie to rozumiem, że wobec tego, wszystkie zwolnienia w publicznych mediach, spółkach skarbu państwa, a nawet likwidacja gimnazjów, to również akt zemsty na niepokornych obywatelach, którzy mało dobitnie manifestowali swoją miłość i do jedynej słusznej siły politycznej?
Quasar 27.09.2016 11:21
Wywalenie z telewizji publicznej państwa Lisów to akt zemsty na obywatelach? Przecież w wielu domach strzelały korki od szampana? To samo likwidacja gimnazjów - większość rodziców jest zachwycona. Tow. Tolo - zatraciliście gdzieś umiejętność wyczucia heglowskiego Ducha Czasów.
Misiewicz 27.09.2016 12:05
No nie tylko państwa Lisów, takiej czystki w mediach nie było nawet w stanie wojennym, jakiekolwiek przejawy samodzielnego myślenia, czy własne zdanie, zostały po prostu wyrugowane, o spółkach skarbu państwa nie wspominając. Jaka większość rodziców jest zadowolona, gdzie są na to badania i co stało się z podpisami ludzi z inicjatywy broniącej gimnazjów. Pani minister tylko mówi, że spotyka się z ludźmi i słyszy od nich peany pochwalne, o realnym sprzeciwie dyplomatycznie nie wspomina. To zresztą dobry przykład bo nietrzymając emocji, dwukrotnie powiedziała, że jej, jako nauczycielki ze szkoły średniej nikt nie pytał co sądzi o utracie rocznika, na rzecz gimnazjów. Zemsta jest waszą dewizą.
Quasar 27.09.2016 12:26
Po 8 latach złodziejskich i aferalnych rządów PO i 28 lat postkomunizmu trzeba będzie posprzątać. Uwaga - porządki dopiero się zaczynają. Radzę się zaopatrzyć w większą ilość maści na ból duupy, bo może zabraknąć.
Quasar 27.09.2016 12:32
I nie porównujcie stanu wojennego - wzorem resortowego sędziego Tuleyi - do tego, co się obecnie dzieje. Znajcie proporcyum, towarzyszu - żadnych obozów internowania nie ma, ani ZOMO na ulicach. Chociaż moim skromnym zdaniem polska Norymberga by się przydała, a i malutka Bereza Kartuska również, he, he.
Quasar 27.09.2016 11:46
Rzeczywiście - ktoś zmienił zdanie pod wpływem argumentacji - co za skandal! Trzeba brać za wzór stadko radnych PO i jednego z SLD - zawsze wiernych "patronatowi" burmistrza i grzecznie podnoszących w górę łapki, nigdy nie tracących wiary w jego mądre (w końcu to ludzi "mądrzy") przywództwo, tak pięknie objaśniane "ciemnemu pisowskiemu ludowi" przez nad-przewodniczącego Gorlewicza i red. Bryczkowskiego, prowadzące nasze miasto ku świetlanej przyszłości.
Chwwt 27.09.2016 12:21
No towarzyszu Quasar, tutaj załatwiacie partyjne porachunki? Sprytnie, nawet bardzo. Wspominając niefortunna próbę zorganizowania referendum próbujecie zdyskredytować kolegę partyjnego, którego sympatia nie darzycie, a oprócz tego macie problem z uznaniem jego kierowniczej roli w strukturach PiS. W ten sposób dwie pieczenie na jednym ogniu pichcicie, dowalacie politycznemu konkurentowi i burmistrzowi sójkę w bok posyłacie. W końcu to wy a nie jakiś zarośnięty związkowiec powinniście na czele partii, w Kwidzynie stanąć. Wy tez budżet partycypacyjny woleliście zanim obrońca obywatelskiego zostaliście :)
Quasar 27.09.2016 13:22
Ale co wy, towarzysze! Wspomniałem o referendum tylko po to, bo red. Bryczkowski o tym nie wspomniał. W mojej skromnej ocenie ten fakt nie był bez znaczenia, a niektórzy mogli o tym nie wiedzieć.
Chwwt 29.09.2016 09:18
Żal, żal wielki. Za dużo takich dobrych towarzyszy, dialektyków z krwi i kości, na stronę reakcji przeszło. Towarzysze Kryże i Piotrowicz i wy Quasar, wszyscy zdradziliście nieboszczkę Partię a teraz o byt u tych moczarowców, walczyć musicie. Taki potencjał roztrwoniony a przecież mogliśmy się dogadać i nic nie oddać peowcom.
Quasar 27.09.2016 09:08
Panie red. Bryczkowski... pan to jak Radio Erewań. To nie decyzją Rady Miejskiej nie dopuszczono do głosu panów Makowskiego i Smejlisa, ale nad-przewodniczący Gorlewicz nie poddał w ogóle wniosku formalnego radnego Szałapskiego pod głosowanie i samodzielnie odmówił im wystąpienia przed radą. Również nie chodzi o długość drogi, że podobno zabrakło 4 m ze 120 m, ale o SZEROKOŚĆ: droga miała mieć szerokość 6,5 m (z ciągiem pieszym), a finalnie ma szerokość 4 m. Także nie rozdają samochody, a kradną rowery; nie w Moskie, a w Leningradzie i nie na Placu Czerwonym, a na Newskim Prospekcie. Poniał?
red. Bryczkowski 27.09.2016 16:10
Trzeba było nie jeść tego jabłka albo chociaż ogryzek zakopać na głębokości 4 metrów, by przywołać inny kawał o radiu Erewań. Panie Quasar, w przytoczonym materiale radny Szałlapski trzykrotnie zabierał głos i tylko za pierwszym razem złożył wniosek formalny, który rada odrzuciła. Pozostałe dwa wejścia (32,25 oraz 49.50) wnioskami formalnymi nie były. W drugim wypadku radny zasygnalizował nawet, że chciałby złożyć wniosek ale forma jego wypowiedzi, moim zdaniem absolutnie nieprzypadkowo, wnioskiem formalnym nie była. W ten sposób przewodniczący pod głosowanie podawać propozycji (a może sugestii albo prywatnej opinii radnego?) nie musiał a rada nie musiała jej odrzucać. Nie napisałem, że chodzi o to, że podobno zabrakło 4 m ze 120 m ale, że burmistrzowie tak tłumaczyli. W końcu niczego nie argumentowałem w przypadku ul. Sosnowej. Napisałem tylko, że mieszka tam 6 osób a projekt poparło 427. Prywatnie uważam, że to piękny przykład solidarności społecznej, porównywalny tylko z WOŚP. 427 osób popiera projekt, ż którego skorzysta sześcioro mieszkańców oraz ich goście. Większość pochylająca się nad potrzebami mniejszości - piękny dowód zanikającej postawy. Co do pańskich, niewybrednych uwag o "ciemnym pisowskim ludzie" to uważam, że poniosły Pana nerwy. Niepotrzebnie bo nawet jeżeli moje słowa zostawiają zbyt obszerny margines do interpretacji to ważniejsza jest prawda, która przemawia z załączonego materiału wideo. No i nie wiedziałem, że to pan Smejlis odpowiada za nieudaną próbę przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania zarządu powiatu. Sądziłem, że realizowane było przez radnych PiS z Rady Powiatu, naturalnie z poparciem i przy pełnym zaangażowaniu wszystkich członków tej partii w naszym powiecie. Pozdrawiam i proponuje skupić się na zawartości materiału wideo, jest co oglądać.
Quasar 28.09.2016 08:57
Panie Redaktorze - obaj nie mieliśmy racji, z tymże Pan bardziej. Wniosek radnego Szałapskiego o udzielenie głosu osobom niebędacym radnymi, czyli pp. Makowskiemu i Smejlisowi, BYŁ wnioskiem formalnym, niezależnie od mowy ciała, tembru głosu i zapiętej bądź nie marynarki. Jak jednak sprawdziłem w REGULAMINIE RM w Kwidzynie (co i panu radzę w przyszłości), paragraf 17, punkt 5, to przewodniczący RM decyduje, czy dopuścić taką osobę do głosu. Tak więc to przew. Gorlewicz zdecydował jednosobowo, a nie rada, gdyż jest to jego prerogatywa. Zresztą - ewentualne głosowanie byłoby do przewidzenia, radni PO są karni jak pluton wojska pod ostrym sierżantem.
red. Bryczkowski 28.09.2016 14:57
Panie Quasarze, no nie wierzę, że muszę to Panu tłumaczyć ale na potrzeby czytelników sądzących, że istotne są te szczegóły, a nie komunikat płynący z Pańskich słów, odpowiadam: Żeby złożyć wniosek formalny trzeba...złożyć wniosek formalny. Można to zrobić w zapiętej lub nie marynarce, donośnym albo łamiącym się głosem ale trzeba złożyć wniosek, a nie mówić, że chciałoby się złożyć albo coś proponować. Z drugiej strony, punkt regulaminu RM, na który się Pan powołuje, wskazuje, że w sprawie zabrania głosu przez osoby trzecie, decyzja należy do przewodniczącego więc można powiedzieć, że skorzystał on ze swoich uprawnień. Daruję sobie ocenę tego faktu ponieważ otworzyłoby to drogę do znacznie szerszej dyskusji na temat prawideł demokracji, np. czy marszałek Kuchciński postępuje etycznie wyłączając posłom opozycji mikrofon lub niedopuszczając ich do głosu wcale. Przykłady zresztą można mnożyć. Co do oceny dyscypliny głosowania radnych PO, cóż... nie dziwi mnie, podobnie jak nie dziwi mnie dyscyplina posłów PiS, podczas głosowań w Sejmie. Chociaż mechanizm jest ten sam to Pan źle oceni tylko radnych PO. Ja ocenę sobie daruję ale powiem, że dziwi mnie ich całkowita apatia i brak zaangażowania w dyskusję, z wyjątkiem Justyny Liguz oczywiście, która jako jedyna ma zacięcie polemiczne. Pewnie dla tego nie jest Pańską ulubienicą. Co do drogi to słyszałem, że żadna norma nie przewiduje szerokości jezdni zaproponowanej w projekcie ale jeżeli w tym kształcie sporządzili go urzędnicy burmistrza, to rzeczywiście ich problem. Historia poucza, że pod ostrym ostrzałem załamała się dyscyplina w niejednym plutonie.
Quasar 28.09.2016 16:02
Panie Redaktorze - każdy wniosek, jaki składa radny co do porządku obrad, jest "formalny". Może on użyć innych słów, ale dalej jest to wniosek. Aby to Panu lepiej wytłumaczyć: w trybie kodeksu postępowania administracyjnego może Pan składać do organów administracyjnych różnorakie żądania, zaczynając od słów: "uprzejmie proszę o...", ale pod względem prawnym nie będzie to prośba, a żądanie. Przew. Gorlewicz słusznie zinterpretował wniosek radnego Szałapskiego jako wniosek (a nie np. luźną uwagę na temat pogody) i go odrzucił, bo miał takie prawo. Za dużo pan chyba ogląda TV.
red. Bryczkowski 28.09.2016 19:04
No dobrze, ja rozumem, że ma Pan pracę do wykonania ale obaj dobrze wiemy, że to czy autorzy tych dwóch projektów, do głosu zostali dopuszczeni czy nie, ma drugorzędne znaczenie. Istotny jest przekaz jaki osiągnęliście sprowadzając ich na sesję oraz cała dyskusja na temat budżetu obywatelskiego, w formie w jakiej się odbyła. Wystarczyło przed sesją zgłosić chęć zaproszenia do zabrania głosu ww. panów i już przewodniczący Gorlewicz miałby spory kłopot z odmówieniem tej prośbie, wnioskowi czy sugestii. Sami daliście mu argument przeciw. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że celowo nie skorzystaliście z najbardziej oczywistej możliwości, aby podsycić napięcie i wzmóc przekaz o społecznym niezadowoleniu ze stanu realizacji budżetu obywatelskiego oraz, przy okazji osiągnąć inne cele. Awantura czy raczej formy ekspresji pana Smejlisa spowodowały, że Wasi adwersarze trochę dali ponieść się nerwom i popełnili kilka błędów działających na niekorzyść ich wersji zdarzeń, które zresztą był Pan uprzejmy, w jednym z poprzednich postów wymienić. Radni PO raczej nie zabłysnęli i nie pokazali, że są zwartą i kompetentną formacją gotową solidarnie bronić swojego burmistrza. Wspominałem już o wrażeniu obywatelskiego protestu na dużą skalę, jakie prawie udało się osiągnąć. W końcu radny Strociak powiedział o parę słów za dużo i zrobił parę gestów, które należy określić jako formalne wpadki, stawiające szczerość jego intencji pod znakiem zapytania. To z pewnością nie wzmocni jego pozycji partyjnej. Błędów takich nie popełnił natomiast radny Roman Szałapski, który pokazał się jako polityk stonowany, rozważny i szczerze zakłopotany całą sytuacją. Trzykrotnie zwracał się z prośbą o dopuszczenie do głosu autorów projektów, apelował o wstrzemięźliwości i kulturę oraz wyrażał żal z powodu braku poszanowania zasad demokracji. Coś tam o krokodylich łzach po głowie mi chodzi ale istotniejsze jest to, że to on odniósł ewidentny sukces, sprytnie sterując przebiegiem dyskusji i nie dając dziennikarzom żadnych powodów do pisania kąśliwych artykułów prasowych czy na portalach www. Co ciekawe, nikt jakoś nie stanął w jego obronie po publikacjach kolegi Baczewskiego i mojej. Choć powstały z różnych powodów to efekt powodują podobny. Wszystko to stało się możliwe dzięki temu, że przewodniczący Gorlewicz nie dopuścił do głosu dwóch panów, którzy mając prawo do niezadowolenia ze sposobu realizacji ich wniosków stali się instrumentem w rękach bardzo sprawnego moderatora wydarzeń ostatniej sesji. Zgodzi się Pan ze mną? Pewnie nie ale obaj wiemy, że mam rację :)
POrażony 28.09.2016 20:27
Niestety nie zgodzę się z redaktorem. Wszyscy zainteresowani wiedzą, że na czerwcowej sesji również chciał wystąpić pan Smejlis i chęć tą zgłosili przewodniczącemu radni PiS. Wiemy, że nie uzyskali na to zgody. Zatem pańska teoria o sporych kłopotach z odmówieniem jest warta funta kłaków. Za dużo się pan brandzluje własną formą wypowiedzi gubiąc przy tym najważniejsze treści.
red. Bryczkowski 28.09.2016 21:20
Nie wiem czym się Pan brandzluje ale raczej nie formą i na pewno nie wypowiedzi. Nie ulega wątpliwości, że efekt, który radni PiS uzyskali podczas ostatniej sesji, zostałby tylko zepsuty przez dopuszczenie pana Smejlisa do głosu, na tej samej zasadzie, na której pan Szałapski zajawił się jako dyplomata. Wrzaski i epitety nie posłużyłby społecznej percepcji konfliktu, publiczność woli wypowiedzi stonowane i koncyliacyjne. To jest najważniejsza treść przekazu, gra idzie o coś dużo więcej niż obywatelskie projekty.
POrażony 28.09.2016 22:59
To coś więcej nazywa się polityką i wszystko jest w niej przewidywalne. Pan w tym cyrku też uczestniczy i nikt poważny nie traktuje ocen tu wyrażonych jako opiniotwórczych. Pana Szałapskiego trzeba słuchać a nie oglądać i analizować tembr jego głosu. Ot dyplomata się znalzł.
Quasar 29.09.2016 08:41
Panie Redaktorze - z przykrością informuję, że piszę tu do Pana całkowicie społecznie, nie pobierając za to żadnego wynagrodzenia (a przydałoby się, bo długi na karcie rosną). Ale do rzeczy - z dużym zainteresowaniem przeczytałem Pana uwagi na temat strategii i taktyki radnych PiS i widzę, że ma Pan wrodzony talent polityczny - oczekiwałbym od Pana więcej relacji z sesji RM i RP, a mniej z "kroniki towarzyskiej" włodarzy miejskich, którzy pod płaszczykiem "sportu" i "kultury" prowadzą sobie permanentną kampanię wyborczą za pieniądze publiczne. Do tego (przebywając ciągle w gronie swych przybocznych błaznów i klakierów) są ciągle zaskakiwani jak dzieci istnieniem opozycji politycznej, tak jakby czas się dla nich zatrzymał i żyli w iluzji, że rządzą miastem w warunkach dyktatury proletariackiej PZPR. Co do bierności radnych PO (i jednego z SLD, który chyba jeszcze nie zabrał głosu w żadnej dyskusji) - ja wiem i Pan wie, z czego ona wynika - otóż są to albo bezpośredni podwładni burmistrza lub starosty, albo ludzie na utrzymaniu rządzącej ekipy poprzez sieć dość prostych mechanizmów finansowania stowarzyszeń i fundacji. Z "miernych ale wiernych" nie będzie nigdy ludzi ideowych. Bardzo ciekawi mnie, jak rozliczą ich wyborcy za 2 lata w ramach JOW - czy podsumują ich, za to, co zrobili dla okręgu, z którego zostali wybrani, czy dalej legitymacja partyjna będzie ważniejsza.
red. Bryczkowski 29.09.2016 12:22
To Pana też ominęła dobra zmiana? Miałem na myśli pracę wychowawczą naturalnie. Myślałem, że ludzie burmistrza są mu winni pewną lojalność ale nie znam się. Kwidzyńska publiczność dużo większym zainteresowaniem obdarza relacje z imprez sportowych i kulturalnych, niż relacje z sesji. Miarą nie jest ilość postów tylko wyświetleń materiału.
Quasar 29.09.2016 13:17
Panie Redaktorze, ale tak wszystko robić pod publiczkę? A gdzie misja informacyjna? Dla mnie "dobra zmiana" zacznie się po wymianie zużytych i totalnie wypalonych kwidzyńskich włodarzy. Warszawa hen daleko.
gość 01.10.2016 05:04
Chleba i igrzysk - nie zna Pan tego? Wydaje się, że Pan również rozumie czego potrzebują ludzie propagandy sukcesu i to Pan robi od lat. Podaje Pan tematy do obejrzenia od strony kolorowego opakowania tylko, że często w środku jest wielkie G..., ale Pan sam już woli nie zaglądać do środka.
gość 03.10.2016 08:50
dlaczego Gorlewicz jest nadal przewodniczącym rady miasta, czy nie była planowana zmiana?
Quasar 05.10.2016 14:13
A kto byłby w stanie w ogóle zastąpić pana Kazimierza? To niewykonalne.
Quasar 28.09.2016 16:05
Skorzystanie z uprawnień a prerogatywa - to to samo. Tak na marginesie.
Quasar 28.09.2016 16:11
Panie Redaktorze - nie znam się na prawie budowlanym tak dobrze jak Pan, ale jeśli początkowo obiecuje się ludziom jezdnię z chodnikiem, a potem okazuje się, że chodnika nie będzie - to chyba mają prawo się czuć zrobieni w ***a?
Quasar 28.09.2016 10:06
Panie Redaktorze, rozumiem, że jest prawda czasu i prawda ekranu, o którym mówimy, ale która dla Pana nie jest tym samym, jak w kultowym filmie. Ponownie wysłuchałem materiału video i moja starcza pamięć ponownie mnie nie zawiodła - burmistrzowie mówią: projekt obywatelski był wprawdzie zatwierdzony przez fachowców na 6,5 m, ale to nic nie znaczy, nie będziemy budować autostrady dla paru domów i ostatecznie projekt został zmieniony na drogę węższą o 2 m w SZEROKOŚCI (jezdnia bez chodnika) - bo trzeba oszczędzać pieniądze publiczne, w ogóle to trzeba czekać, aż zakończy się budowa drogi Chmielnej i dopiero wtedy można rozpocząć budowę drogi Sosnowej i to nic, że dzieci będą chodzić po ulicy, ale przynajmniej suchą stopą i trzeba czekać, bo ciężki sprzęt nie może wjechać tam, aż nie skończy się budowy ulicy Chmielnej.
gość 01.10.2016 04:53
Panie redaktorze, czy będzie Pan publikował wszystkie materiały z sesji, czy tylko te, które są dla Pana wygodne? Czy będzie Pan nadal pisał o sprawach, które Panu wskażą czy o sprawach, które z punktu widzenia mieszkańców są istotne? Czy douczył się Pan już na czym polega rzetelne dziennikarstwo, czy podrzucić Panu trochę materiałów?
red.Bryczkowski 01.10.2016 18:05
Proszę podrzucić, chętnie zerknę na materiały rekomendowane przez człowieka, który wie, że wskazują mi sprawy oraz o tym co jest istotne dla mieszkańców. Strasznie się Pan napracował, tyle komentarzy hurtem i pod tyloma materiałami dodać jednej nocy, to trzeba mieć krzepę. Aktywność typowa dla ludzi skromnych i szczerze zatroskanych dobrem ogółu.
gość 01.10.2016 22:30
Może na początek przybliży pan mieszkańcom gdzie pracują żony naszych lokalnych czołowych polityków PO idąc jak wyżej: burmistrza Krzysztofiaka (ciekawa zmiana miejsc w swoim czasie!) i radnego Widza. Dalej może starosty Godzika, senatora Czarnobaja, a może prześledzi pan losy zatrudnienia córki pana Kozdronia. Może analiza zatrudnionych w urzędzie miasta i w starostwie to by było niezmiernie ciekawe - sam pan się zdziwi, a może już pan to robił tak dla własnej orientacji?
red.Bryczkowski 01.10.2016 23:05
Może na początek przybliży Pan czytelnikom swoja postać i gdzie Pan pracuje, co? Rozumiem, że zatrudnieniem żon i nie żon zdążył już Pan zainteresować kogo trzeba i ktoś nad tym już pracuje więc ja daruję sobie bo jeszcze dojdę do wniosku, że wszyscy, którzy nie są żonami albo córkami polityków PO, pracę zawdzięczają wyłącznie swojemu talentowi i sumienności, szczególnie w oświacie :)
gość 02.10.2016 19:12
Czyli wnioskuję, że wie Pan o tym wszystkim, tylko po prostu milczy jak na opłacanego dziennikarza przystało. I wszystko jasne!
red.Bryczkowski 03.10.2016 14:14
Jasne, jasne ale mam dla Pana propozycję. Jak skończy już Pan protestować przeciwko sprawie błyskotliwej kariery zawodowej technika farmacji, to poinformuje Pan radnych opozycji w RM oraz RP o tym gdzie pracują żony, o których Pan pisze. Ja rozumiem, że oni o tym ciągle nie wiedzą ale dzięki Panu i zdjęciom, które dostarczy im Pan na dowód, już podczas październikowych sesji radni opozycji złożą odpowiednie interpelacje w tej sprawie. Trochę dziwię się jak im ta wiedza, o żonach prominentów, do tej pory umykała ale teraz, poinformowani przez Pana, na pewno wezmą się do roboty. Ponadto , może Pan sprawą zainteresować jakiś nieopłacanych, niezależnych no i naturalnie rzetelnych dziennikarzy, pracujących dla mediów słynących z obiektywnego przekazu, aby zainteresowali się tą "aferą żon". Mnie Pan rozszyfrował ale dzięki skoordynowanej akcji radnych opozycji i mediów niezależnych, sprawa wkrótce może ujrzeć światło dzienne. Będę trzymał za Pana kciuki ale obawiam się, że mogę jedynie usłyszeć, i to ponownie, interpelację na temat filmowania znanych, lokalnych polityków od tyłu, podczas składania przez nich kwiatów na Skwerze Kombatantów.
gość 04.10.2016 08:17
??? do kogo ta mowa Panie rzetelny? Nie nadaje się Pan na dziennikarza śledczego. Widać z tego co Pan pisze, że są inni, którzy Pana nie doceniają. To jest pocieszająca dla demokracji, ale nie tej z KOD-u. Forma Pana komentarza mówi sama za siebie. Niech Pan się pocieszy, bo nie jest Pan sam. W Kwidzynie i okolicach zawsze tak było. Powiela Pan tylko matrycę telewizji KAMENA, może nieco odważniej bo naraża się na komentarze w nadziei, że będzie ktoś Panu bić brawo, a tu jakoś mało takich.
gość 01.10.2016 04:48
Czy ktoś zastanawia się dlaczego Gorlewicz jest jeszcze przewodniczącym choć od dawna miał nim już nie być?
Reklamadotacje rpo
Reklama