Na jej starcie stają, często wielopokoleniowo, całe rodziny. Dziadkowie z wnukami, rodzice z dziećmi, rodzeństwo z kuzynostwem i brat ze szwagrem. Najmłodsi uczestnicy poruszali się w przyczepkach albo na sztywnych holach, przymocowanych do rowerów rodziców, najstarsi dawali dobry przykład, wytrwale pedałując samemu. Pojawiło się też kilka rowerków biegowych dosiadanych przez maluchy jeszcze nie umiejące pedałować. Chociaż w tym roku frekwencja była niższa niż zwykle, to z całą pewnością udział mieszkańców Kwidzyna był rekordowy. Obszerny materiał już wkrótce, a tymczasem Parada rodzinna od pierwszego do ostatniego uczestnika.
Komentarze