Nie jesteśmy za aborcją ani za zabijaniem, ale nie godzimy się, aby pozbawiano nas elementarnego prawa do decydowania o sobie - tłumaczyły uczestniczki dzisiejszego protestu, który odbył się pod biblioteką. Swój sprzeciw wobec zamiaru wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji wyrażały panie w najprzeróżniejszym wieku, od nastolatek do szacownych babć niańczących już wnuczęta. Niektóre z nich podkreślały, że nie tylko o aborcję tu chodzi, ale o prawa kobiet w ogóle i dokonujący się ich zdaniem zwrot naszego kraju w stronę państwa wyznaniowego. Uczestniczki protestu nie kryły też, że ma on charakter polityczny, bowiem spór idzie o neutralność światopoglądową państwa. Na policzku jednej z nich można było dostrzec wymalowany znak przywodzący na myśl symbol polskiego państwa podziemnego. Dwa drobne szczegóły zmieniły go w logotyp zdekodowany przez noszącą go dziewczynę jako "Polka walcząca". Wśród protestujących można było zobaczyć przedstawicieli niektórych środowisk politycznych oraz pracownice biura senatorskiego Leszka Czarnobaja i eurodeputowanego Janusza Lewandowskiego. Podpisy pod projektem referendum w sprawie aborcji zbierały m.in. panie z Federacji Młodych Socjaldemokratów, a solidarność z kobietami demonstrował pomorski lider SLD Jerzy Śnieg. W tłumie dostrzegliśmy też burmistrza Andrzeja Krzysztofiaka i jego zastępcę Piotra Halagierę. Najwięcej jednak było kobiet nigdzie nie zrzeszonych, które po prostu demonstrowały swój sprzeciw wobec pozbawienia ich prawa wyboru co do macierzyństwa
- MY NIE JESTEŚMY ZA ABORCJĄ , JESTEŚMY ZA WOLNYM WYBOREM. Nasze ciała są kartą przetargową w rozgrywkach politycznych, musimy przerwać ten jarmark!!!! Nasze prawa są na skraju przepaści, jeżeli dzisiaj nie zrozumieją naszego sprzeciwu ludzie, którzy wiedzą najlepiej, co dla nas dobre, to wprowadzą nasze życie w stan WEGETACJI. Mówimy NIE barbarzyńskim decyzjom, które zagrażają poczuciu bezpieczeństwa i życiu!!!!! - tak po zakończeniu protestu pisała na poświęconym mu profilu Karolina Nowak, jedna z organizatorek dzisiejszej akcji.
Protest kobiet próbowało przerwać trzech młodych ludzi wznoszących hasła w typie "Chcecie zabijać - zabijcie się same" oraz "stop aborcji". - ale Twoja matka musiała zeżreć dużo śniegu, że urodziła takiego bałwana - usłyszał jeden z nich, ubrany w bluzę ozdobioną napisem "Śmierć wrogom ojczyzny". Ich występ nie potrwał jednak długo, pomimo prób nawiązania z nimi dialogu przez niektóre z protestujących pań, po kilku minutach opuścili teren manifestacji. Jak przebiegała manifestacja i co do powiedzenia miały jej uczestniczki dowiecie się z załączonego materiału.
Komentarze