Chociaż dla większości mieszkańców Kwidzyna ulica Sosnowa to przysłowiowy koniec świata, to dla ludzi, którzy wybudowali przy niej swoje domy, jej budowa ma prawo być sprawą pilną. Okolica jest atrakcyjna, położone tam działki sąsiadują z lasem. Z tych położonych wyżej roztacza się wyjątkowo malowniczy widok a niedaleko przepływa Liwa. Dojazd z kolei jest fatalny. Ulica Chmielna dopiero zyskuje twardą nawierzchnię, a położona na jej końcu Sosnowa jeszcze czeka w kolejce na realizację. Póki co to droga gruntowa, zakurzona podczas suszy i spływająca błotem po deszczu. Jeżdżenie po niej nie należy do przyjemności, o chodzeniu nie warto wspominać. Niestety nie jedyna taka w Kwidzynie i nie najliczniej zamieszkała. Dlatego też nie była priorytetem na liście miejskich inwestycji. Tutaj jednak jej mieszkańcom zaczynają sprzyjać okoliczności. W 2016 w Kwidzynie rozpoczyna się realizacja Budżetu Obywatelskiego. Na scenie pojawia się Radosław Smejlis, który bardzo energicznie bierze się do rzeczy i zgłasza w konkursie projekt pt. "Budowa ul. Sosnowej". Przy objętym projektem odcinku ulicy stoją na razie tylko trzy domy, a przy całej ulicy Sosnowej zameldowanych jest 6 osób. Mimo to, projekt złożony przez Radosława Smejlisa uzyskuje aż 427 głosów i zwycięża w kategorii projektów tzw. dużych, o wartości powyżej 20 tys. zł. Zanim jednak mieszkańcy uznali budowę ulicy Sosnowej za inwestycję priorytetową dla Kwidzyna, Radosław Smejlis spotyka się z inżynierem miasta panią Ireną Zalewską, z którą omawia rozmaite warianty budowy. I tu zaczynają się schody. Radosław Smejlis twierdzi, że on i "ogromna rzesza ludzi", jak pisze w piśmie skierowanym do Rady Miejskiej, zostali oszukani przez panią Irenę Zalewską, ponieważ pas drogowy z projektowanej szerokości 6 metrów, został zwężony do 4,5 metra oraz, że z projektu zniknął ciąg dla pieszych, czyli mówiąc po polsku chodnik. Zdaniem Smejlisa jest to nie tylko nieuczciwe wobec autorów projektu i osób, które go poparły, ale również stwarza niebezpieczeństwo dla mieszkańców, którzy zmuszeni będą poruszać się po ulicy bez chodnika.
Inżynier miasta Irena Zalewska twierdzi, że po pierwsze jej rozmowy z Radosławem Smejlisem miały miejsce jeszcze przed głosowaniem mieszkańców, czyli w czasie, kiedy nie wiadomo było, które projekty trafią do realizacji, więc miały charakter orientacyjny i nie padły tam żadne deklaracje dotyczące konkretnych rozwiązań projektowych. Po drugie realizacja takich projektów ma charakter wieloetapowy i chodniki tylko w początkowej jej fazie nie zostaną wykonane. Z czasem, kiedy wyklaruje się, do ilu posesji trzeba będzie wykonać dojazdy, chodniki mogą się pojawić, ale teraz ich budowa oznaczałaby zwyczajne marnotrawstwo środków. Dodatkowo pani Zalewska wyjaśniła, że droga została zaprojektowana jako dojazdowa, o bardzo małym natężeniu ruchu, a dla takiej wystarczą dwa pasy o szerokości 2,25 metra czyli 4,5 metra łącznie. Wartość projektu została oszacowana na 253 tysiące złotych.
Radosław Smejlis niezadowolony z tłumaczeń pani Ireny Zalewskiej, jeszcze w sierpniu br. składa pismo do Rady Miejskiej, w którym wyraża swoje oburzenie z obrotu sprawy. Dalszy ciąg jest już znany. Podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej dochodzi do szeregu utarczek i manifestacji wokół realizacji dwóch projektów z pierwszej edycji budżetu obywatelskiego. Radni opozycji protestują przeciwko sposobowi realizacji projektu Akademia Człowieka Myślącego oraz Budowa ul. Sosnowej. Na sali narad pojawiają się transparenty a sam Radosław Smejlis, niedopuszczony do głosu, energicznie wykrzykuje swoje racje. Relacja z poprzedniej sesji jest dostępna tu: http://www.tv-kwidzyn.pl/wiadomosci/1354,awantura-na-sesji
Po miesiącu sprawa jest w tym samym punkcie. Na sesji ponownie pojawiają się transparenty o treści "427 osób zostało oszukanych" i "dyktat władzy". Radosław Smejlis, wspierany przez radnych PiS, domaga się dopuszczenia go do głosu albo odczytania jego pisma. Przewodniczący Rady Miasta Kazimierz Gorlewicz, po zapoznaniu się z wyjaśnieniami inżyniera miasta Ireny Zalewskiej, żądania uznaje za bezpodstawne i prosi o usunięcie z sali narad transparentów. Aby to umożliwić, ogłasza przerwę i zapowiada, że jeżeli jego prośba nie zostanie spełniona, to będzie zmuszony podjąć kroki prawne. Po przerwie transparenty stoją nadal, wobec czego Kazimierz Gorlewicz ogłasza przerwę w obradach do dnia następnego, do godz. 10-ej rano. W piątek impas trwa nadal. Na sali ponownie pojawia się pan Smejlis z transparentami. Radny Roman Szałapski składa wniosek formalny o odwołanie Kazimierza Gorlewicza z funkcji Przewodniczącego Rady Miasta, argumentując go uchybieniem proceduralnym przy ogłaszaniu przerwy do dnia następnego. Wniosek popierają wszyscy członkowie klubu PiS i Kwidzyniacy. Zostaje on przyjęty, ale zgodnie z przepisami głosowany będzie dopiero na kolejnej sesji Rady Miasta. Wobec nieusunięcia transparentów Kazimierz Gorlewicz informuje o zamiarze ogłoszenia kolejnej przerwy w obradach, ale burmistrz Andrzej Krzysztofiak prosi o głos i proponuje następujące rozwiązanie. Sesja nie będzie już przerywana, a pan Radosław Smejlis zostaje zaproszony do udziału w konferencji prasowej, podczas której będzie mógł przedstawić swoje racje publicznie. W konferencji weźmie udział tylko on oraz burmistrz, który rezerwuje sobie prawo do odpowiedzi na zarzuty Smejlisa. Propozycja zostaje przyjęta, lecz zanim obaj panowie udali się przed kamery, na sali narad pojawił się kolejny, dotąd skrywany, transparent o treści "Żegnamy lektora PZPR". Transparent zniknął wraz z Radosławem Smejlisem a sesja potoczyła się dalej. Obowiązki przewodniczącego przejął Mariusz Wesołowski.
Te wydarzenia raczej nie zakończą sporu o ulicę Sosnową, ale dają mieszkańcom możliwość zapoznania się z argumentami obu stron. Konferencję prasową z udziałem Radosława Smejlisa i burmistrza Andrzeja Krzysztofiaka publikujemy w całości, ale ze względu na obszerność materiału, w dwóch częściach. Na wypadek gdyby jednak znaleźli się mieszkańcy, którzy nie wiedzą, jak wygląda ulica, o którą toczy się spór, do materiału dołączyliśmy jej zdjęcia, przedstawiające stan z 31 października br. Również w całości publikujemy pismo Radosława Smejlisa skierowane do Rady Miejskiej oraz odpowiedź inżyniera miasta Ireny Zalewskiej.
Pierwsza część konferencji Radosława Smejlisa i burmistrza Andrzeja Krzysztofiaka
Druga część konferencji:
Pismo skierowane przez Radosława Smejlisa do Przewodniczącego Rady Miejskiej ( Pisownia zgodna z oryginałem)
Pragniemy wyrazić swoje głębokie rozczarowanie i smutek faktem, iż zostaliśmy jawnie oszukani przez panią Irenę Zalewską, członkinię zespołu do spraw Budżetu Obywatelskiego, która przy naszym współudziale była głównym konstruktorem projektu pt. "Budowa ul. Sosnowej". Razem z panią inżynier zaprojektowaliśmy drogę o szerokości 6 metrów. W pasie tym miał znajdować się ciąg jezdno-pieszy. Na podstawie tak skonstruowanego projektu wspólnie sporządziliśmy kosztorys, który wyniósł 253 tys. złotych. Projekt "Budowa ul. Sosnowej" wygrał zdecydowanie pierwszą edycję Budżetu Obywatelskiego uzyskując ponad 430 głosów. Tym czasem po spektakularnej wygranej tego projektu okazało się, iż bez naszej wiedzy, projekt ten został zmieniony w ten sposób, iż zaprojektowany pas drogowy został zwężony z 6 do szerokości 4,5 metra, co w praktyce oznacza, iż nie będzie ciągu dla pieszych. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż jest to jawne oszustwo (niewiadomo czy celowe czy nieświadome) poczynione nie tylko w kierunku wnioskodawcy projektu ale także wobec ogromnej rzeszy ludzi, którzy poparli ten projekt. Składając ten projekt wierzylismy, że jest to dla nas szansa na normalną komunikację jezdno-pieszą w tym rejonie oraz że jest to najbardziej doskonała forma partycypacji mieszkańców Kwidzyna w rozdysponowaniu środków budżetowych. Niestety Budżet obywatelski okazał się OBYWATELSKI jedynie w swojej nazwie, gdyż kiedy w ubiegłym tygodniu została podjęta próba rozmowy z burmistrzem HALAGIERĄ w sprawie odebrania nam ciągu dla pieszych w tym projekcie, Pan burmistrz zabarykadował się w swoim gabinecie i odmówił jakiejkolwiek pomocy.
Pragniemy zwrócić Państwa uwagę na aspekt bezpieczeństwa przemieszczających się tam dzieci i mlodzieży do szkoły. Jeżeli faktycznie ciąg dla pieszych, który pierwotnie był uwzględniony w projekcie, zostanie wyeliminowany to z całą pewnością będzie to działanie narażające mieszkańców na niebezpieczeństwo. Jeżeli Rada Miejska poważnie potraktuje ideę Budżetu Obywatelskiego w Kwidzynie to przychyli się do naszego apelu o to by projekt "Budowy ul. Sosnowej" został zrealizowany w takiej formie w jakiej został pierwotnie złożony, zatwierdzony i kosztorysowo obliczony.
Z poważaniem
Radosław Smejlis
Wnioskodawca projektu pt."Budowa ul. Sosnowej"
Odpowiedź inżyniera miasta Ireny Zalewskiej złożona na wezwanie przewodniczącego Rady Miasta:
W związku z przekazanymi Radzie Miejskiej w dniu 24.08.2016r. uwagami dotyczącymi sposobu realizacji projektu Budżetu Obywatelskiego pt. "Budowa ul. Sosnowej" jak również bezpośrednimi zarzutami dotyczącymi mojej pracy w zespole ds. Budżetu Obywatelskiego pragnę zająć stanowisko w sprawie przedstawionej przez inicjatora projektu Pana Radosława Smejlisa.
Na wstępie wyjaśnić należy że mój udział w przygotowaniu projektu na potrzeby budżetu obywatelskiego ograniczony był wyłącznie do roli doradczej. Wraz z Panem Radosławem Smejlisem na etapie przygotowania wniosku do Budżetu Obywatelskiego omawialiśmy różne warianty realizacji inwestycji. rozmowy były prowadzone przed głosowaniem nad projektami stąd oczywiste jest że w tym momencie nie padły żadne deklaracje oraz zapewnienia dotyczące docelowych rozwiązań projektowych. Również wspomniany przez Pana Smejlisa kosztorys sporządzony z moją pomocą był jedynie orientacyjnym kosztem planowanych robót określonym na podstawie wartości realizacji innych inwestycji drogowych na terenie Miasta Kwidzyna.
Zaznaczyć należy że realizacja tego typu inwestycji ma charakter wieloetapowy. Koncepcja sporządzona przez Pana Smejlisa była podstawą do udziału projektu w Budżecie Obywatelskim. Podstawą do budowy drogi jest jednak Projekt Budowlany sporządzony przez osobę posiadającą właściwe uprawnienia budowlane. Na etapie projektowania przyjęto że dla przedmiotowej drogi sklasyfikowanej jako D - drogi dojazdowe, posiadającej bardzo małe natężenie ruchu, zarówno aktualne jak i prognozowane przyjęto zastosowanie szerokości jezdni zgodnej z dolną granicą przedziału określonego w Rozporządzeniu Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie tj. dwa pasy ruchu w przeciwległych kierunkach o szerokości 2,25 m każdy - łącznie 4,5 m. Projekt budowy ulicy zakłada więc wykonanie jezdni o ww. szerokości obustronnie obramowanej krawężnikiem drogowym zaniżonym z jednej strony. Jest to punktem wyjścia do budowy w tym miejscu chodnika w przyszłości, kiedy stanie się to racjonalnie uzasadnione. Wskazać należy że zgodnie z przyjętą sztuką droga budowana jest w momencie całkowitego bądź przynajmniej większościowego zagospodarowania terenów przyległych. W takim przypadku projektant przygotowuje rozwiązania konstrukcyjne z poszanowaniem istniejących już w okolicy obiektów budowlanych takich jak zjazdy czy podjazdy na posesjach prywatnych. W przedmiotowym przypadku, za sprawą głosowania w Budżecie Obywatelskim mamy do czynienia z budową drogi w momencie gdy większość nieruchomości położonych w jej okolicy wciąż pozostaje niezagospodarowanych.
Wskazać więc należy że budowa chodnika na tym etapie nie ma żadnego uzasadnienia. Droga obsługiwać by miała wyłącznie kilka zamieszkałych już domów, stąd prognozuje się znikomy ruch pieszych niewymagający aby przy jezdni powstał oddzielny ciąg pieszych. Ważniejszą kwestią jest jednak to że droga powstaje w miejscu gdzie przez kolejnych kilka lat prowadzone będą jeszcze prace budowlane z użyciem ciężkiego sprzętu na licznych niezabudowanych nieruchomościach przyległych do drogi. Ze względu na to że ciągi piesze nie są konstrukcyjnie przystosowane do tego typu eksploatacji nowo wybudowany chodnik zostałby w krótkim czasie zniszczony. Wskazania wymaga również fakt że budowa chodnika na tym etapie wymagałaby określenia miejsca lokalizacji oraz profilu zjazdów na działki niezabudowane przyległe do drogi co w znaczny sposób ograniczyłoby możliwość ich późniejszego zagospodarowania determinując miejsce połączenia z drogą publiczną. Wydaje się to więc działaniem na niekorzyść przyszłych mieszkańców ul. Sosnowej.
Mam nadzieję że przedstawione wyżej argumenty okażą się wystarczające dla potrzeb uzasadnienia przyjętych rozwiązań projektowych i będą podstawą zakończenia sporu zapoczątkowanego przez Pana Radosława Smejlisa. Chciałabym wyrazić również ubolewanie nad faktem że moje zaangażowanie w pomoc przy przygotowaniu projektów do budżetu obywatelskiego zostaje w ten sposób nadużywane a pod adresem mojej osoby padają tak bezpośrednie oraz, jak mam nadzieję udało mi się udowodnić bezpodstawne oskarżenia.
Komentarze