Wodny transport śródlądowy to żaden anachronizm czy wspomnienie przeszłości. W Holandii stanowi 40% wszystkich przewozów towarowych, w Belgii 25%, a w Niemczech 12%. Tymczasem w Polsce wykorzystanie dróg wodnych nie przekracza 4 promili ogółu transportowanych towarów, jest więc tylko symboliczne. Tymczasem transport wodny ma same zalety. Jest zdecydowanie tańszy niż transport kolejowy, nie mówiąc już o drogowym. Z punktu widzenia ochrony środowiska też pozostaje bezkonkurencyjny, bowiem towarzyszy mu najmniejsza emisja co2 oraz pozostawia najmniejszy ślad termiczny. Czemu więc w naszym kraju jego wykorzystanie jest tak niewielkie?. Powodów jest kilka. Po 1989 roku zabrakło wytwórców towarów, które można by transportować rzekami do bałtyckich portów. Ważną rolę odgrywa też czas, ponieważ żegluga śródlądowa nie jest najszybszym ze środków transportu. Najważniejszy czynnik to jednak pieniądze. Aby przywrócić polskim rzekom żeglowność na poziomie lat 80-tych ubiegłego stulecia, potrzebna jest inwestycja na poziomie 14 miliardów złotych. Obecne roczne wydatki na ten cel nie przekraczają 160 milionów. Mimo to już są chętni do korzystania z transportu rzecznego. W Kwidzynie szlak przeciera Jabil, który jest poważnie zainteresowany spławem swoich produktów do trójmiejskich portów. W jego ślad mogą pójść kolejne firmy, o ile pojawi się przewoźnik oferujący profesjonalnie zorganizowany transport w korzystnej cenie, a Wisła będzie nadawała się do żeglugi.
Wójt Gminy Kwidzyn Ewa Nowogrodzka zwraca uwagę, że na miejscu nie brakuje też firm obracających płodami rolnymi w ilościach masowych. One również mogłyby korzystać z transportu rzecznego z korzyścią dla siebie i mieszkańców, ponieważ jedna barka może zmniejszyć ilość ciężarówek na drodze o 40 sztuk. Te cyfry budzą wyobraźnię. Drewno do papierni, węgiel oraz produkty wytwarzane w kwidzyńskich fabrykach, to wszystko mogłoby nie obciążać powiatowych dróg tylko płynąć rzeką. Wisła mogłaby też być lepiej wykorzystana turystycznie. Przez kanał Brdy, Wartę i Odrę można nią dotrzeć do Niemiec i dalej. Przez Nogat na Zalew Wiślany i do Kaliningradu. Na Wiśle mieści się część międzynarodowej drogi wodnej E 70. Mimo tych wszystkich zalet jej wykorzystanie turystyczne ciągle jest niewielkie. Budowa nabrzeża turystycznego w Korzeniewie, przystosowanego do przyjmowania niewielkich jednostek turystycznych a nawet kajaków może, przynajmniej w okolicach Kwidzyna, zmienić ten stan rzeczy. Projekty takie jak Pętla Żuławska czy Kajakiem w nieznane pozwolą Gminie Kwidzyn na przeprowadzenie tej inwestycji. Wójt Ewa Nowogrodzka podkreśla, że może ona dać impuls do rozwoju lokalnej infrastruktury turystycznej, bazy noclegowej i gastronomicznej, tym bardziej, że w Korzeniewie projekty wodne spotkają się z Wiślaną Trasą Rowerową umożliwiającą podróżowanie wzdłuż Wisły.
O ile plany Gminy Kwidzyn dotyczące rozwoju infrastruktury turystycznej wkrótce zostaną zrealizowane, to do przywrócenia ruchu towarowego na Wiśle droga jest jeszcze daleka. Demonstracyjny rejs kargo, będący jednym z elementów trwającego Roku Wisły, ma za zadanie zwrócenie uwagi decydentów na niewykorzystany potencjał i korzyści płynące z jego użutkowania oraz zainteresowanie potencjalnych klientów ofertą transportu wodnego. - Liczymy na dobrą zmianę - mówi Rafał Wasil z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, będącego organizatorem rejsu - powstało ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, przygotowywane są wieloletnie plany strategiczne, gdzie będą pojawiać się pieniądze na rozwój transportu śródlądowego i rewitalizacji Wisły. Rząd zapewnia, że te plany zostaną zrealizowane do 2030 roku.
Znacznie szybciej rozpocznie się realizacja prowadzonych przez Gminę Kwidzyn projektów turystycznych. Jeszcze w tym roku ruszą prace przy budowie Wiślanej Trasy Rowerowej oraz miejsc cumowania i przenoszenia kajaków na Liwie w Marezie, w ramach projektu Kajakiem w nieznane. Nabrzeże cumownicze w Korzeniewie realizowane w ramach Pętli Żuławskiej powstanie już w 2019 roku. Dwie towarowe barki, które w piątek 21 kwietnia zacumowały w Korzeniewie, po krótkim postoju wyruszyły w dalszą drogę. Zacumują jeszcze we wszystkich wiślanych portach na trasie ich rejsu, a 27 kwietnia dotrą do Warszawy, będącej finałem ich podróży.
Komentarze