Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 08:49
Reklama

Garbusy z rodziną

Miał być symbolem dobrej zmiany dla narodu niemieckiego, jego wstawania z kolan i odzyskiwania godności po restrykcjach narzuconych przez Traktat Wersalski. Stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie symboli pop-kultury. Volkswagen typ 1 - pieszczotliwie zwany przez właścicieli garbusem albo żukiem był najdłużej i w największej ilości egzemplarzy, produkowanym samochodem w historii światowej motoryzacji. Jego właściciele i miłośnicy zjechali do Kwidzyna, aby wspominać Zbigniewa Nienackiego i stworzoną przez niego postać Pana Samochodzika.
Garbusy z rodziną

Na pomysł zorganizowania zlotu wpadł Mariusz Gwóźdź - miłośnik i właściciel samochodów z rodziny garbusa. Chociaż związki Zbigniewa Nienackiego z Kwidzynem albo akcji jego powieści są raczej symboliczne, to na zaproszenie pana Mariusza i jego przyjaciół odpowiedzieli właściciele ponad 140 pojazdów pochodzących od volkswagena typ 1. Przez 3 dni na placu pod Gdaniskiem można było oglądać najprzeróżniejsze pojazdy, od pięknych i wypieszczonych garbusów, przez całą rodzinę transporterów, eleganckie karmanny, a na pojazdach wojskowych kończąc. Wszystkie łączyły dwie rzeczy; pochodzenie i w dużej części wspólna konstrukcja z vw garbusem oraz miłość, jaką obdarzają je właściciele, którzy nie szczędzą, ani czasu, ani pieniędzy, aby utrzymać swoje pojazdy w jak najlepszej formie. Zresztą każdy kto miał garbusa wie, że nie są to samochody najtańsze w utrzymaniu, ale wyjątkowo wdzięcznie rekompensują nakłady na nie poniesione. Reportaż ze zlotu zaczynamy od spotkania z jego pomysłodawcą Mariuszem Gwoździem, potem oglądamy pięknie utrzymanego garbusa z 1966 roku o imieniu Babka. Z saperem w stanie spoczynku rozmawiamy o własnoręcznie przez niego zbudowanej replice użytkowej wersji garbusa, obok której nikt nie może przejść obojętnie. Oglądamy też przepięknie odbudowanego vw karmanna z 1970 roku i jedyny na kwidzyńskim zlocie egzemplarz kubelwagena z 1942 roku, którego przywrócenie do fabrycznego stanu trwało aż 10 lat. Zdradzamy też jakie związki z samochodami z rodziny garbusa miał Pan Samochodzik i z zazdrością zerkamy na pięknie utrzymane transportery różnych generacji. Jest w garbusach jakaś magia, a czy chodzi o ich sympatyczny kształt, czy dźwięk, jaki wydaje ich podwójny wydech, czy jeszcze o coś innego musicie ocenić sami.

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklamadotacje rpo
Reklama