Uroczystości jak zwykle odbyły się pod siedzibą MKK NSZZ Solidarność, gdzie znajduje się tablica poświęcona Izabeli Tomaszewskiej - kwidzyniance zatrudnionej w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która również zginęła w katastrofie. Skromne obchody rozpoczęło odśpiewanie hymnu państwowego, po którym głos zabrał szef miejskich struktur PiS i radny Rady Miasta Józef Pomykacz. W krótkich słowach wyliczył nieprawidłowości towarzyszące identyfikacji ofiar oraz śledztwu, stwierdził, że raport komisji Millera jest wiernym odwzorowaniem raportu MAK, przypomniał, że ciągle nie odzyskaliśmy wraku, a rozdzielenie wizyt w Smoleńsku delegacji rządowej i prezydenckiej zdiagnozował jako praprzyczynę katastrofy. Według jego słów decyzja o rozdzieleniu wizyt zapadła na molo w Sopocie. Józef Pomykacz nie odniósł się do braku raportu tzw. komisji Macierewicza, która miała wyjaśnić przyczyny katastrofy, ani do głoszonych przez nią tez. Potem Arwid Żebrowski odczytał pełną listę ofiar katastrofy, a po uczczeniu ich pamięci minutą ciszy złożono wiązanki kwiatów pod pamiątkową tablicą. Po raz kolejny nie padło ani słowo o mordzie katyńskim, którego ofiary lecieli uczcić członkowie delegacji prezydenckiej feralnego 10 kwietnia 2010 roku. Po zakończeniu uroczystości pod siedzibą Solidarności, licząca 18 osób kolumna, osłaniana przez radiowóz policji z przodu i straży miejskiej z tyłu, przemaszerowała ulicami miasta do katedry, aby wziąć udział w mszy poświęconej ofiarom katastrofy. Relacja z uroczystości w materiale filmowym.
Komentarze