Różnorodność - to słowo najlepiej oddaje charakter imprezy organizowanej przez sympatyczne Motoświry. Uczestnicy w najprzeróżniejszym wieku, od dzieci jadących na bakach, do wyjadaczy, którzy przez długie lata nawinęli setki tysięcy kilometrów na koła swoich maszyn. Mężczyźni i kobiety, często w dużych grupach z dumą noszących swoje barwy. Wśród maszyn też wielka różnorodność, imponujące turystyki, pyszniące się chromami choppery, różne ścigacze i oczywiście weterani szos, których tradycyjnie na kwidzyńskim zlocie nie zabrakło. Trafiały się też trajki i quady, pojemności silników od 49 cm w górę. Do wyboru, do koloru. Impreza tradycyjnie startowała z placu Jana Pawła II, na którym coraz trudniej pomieścić wszystkie maszyny i uczestników. Dzięki sprawnej organizacji kolejne maszyny płynnie jednak opuszczały plac, aby przejechać ulicami Kwidzyna. Trasa parady wiodła na Miłosną, gdzie wszyscy uczestnicy mogli posilić się przed drogą powrotną i wziąć udział w konkursach i zabawach przygotowanych przez organizatorów. Ogromne zainteresowanie wzbudził fantastyczny pokaz stuntu, w wykonaniu dwójki młodych ludzi, którzy na specjalnie przygotowanym motocyklu wykonywali różne ewolucje. Chętni mogli też spróbować swoich sił na symulatorze jazdy na jednym kole, a kilkoro z nich szybko się przekonało, że to wcale nie takie proste. Wszyscy podkreślali entuzjazm i zapał Motoświrów, fantastyczną atmosferę na zlocie i jego sprawną organizację. Motoświry z kolei podkreślały, że impreza nie udałaby się bez pomocy samorządu miejskiego, który bardzo pomógł przy organizacji. Motocyklistom życzymy udanego i przede wszystkim bezpiecznego sezonu. Lewa w górę!
Specjalne podziękowania dla Zbyszka Płoszaja, za zdjęcia z motocykla.
Komentarze