Uroczystość przebiegła jak co roku. Po odśpiewaniu hymnu państwowego okolicznościowy referat odczytał przedstawiciel OPZZ. Tym razem była to Jolanta Polej, która nawiązując do przypadającej 1 maja rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, mówiła o nierównościach w traktowaniu pracowników i rażących dysproporcjach w wysokości płacy minimalnej, między Polską i krajami starej dwunastki. Po referacie delegacje organizacji lewicowych złożyły kwiaty pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. Najbardziej okazałą wiązankę tradycyjnie złożył szef pomorskich struktur SLD Jerzy Śnieg, który nie ukrywał dobrego nastroju spowodowanego rosnącymi notowaniami sondażowymi jego politycznej formacji. Może właśnie z tego powodu, a może dlatego, że lewica coraz śmielej przypomina o swoim istnieniu i nie ukrywa aspiracji wyborczych, w Kwidzynie pierwszy raz od bardzo wielu lat rozbrzmiała Międzynarodówka, którą odśpiewał zespół Powiślanki, zwykle obecny na pierwszomajowych uroczystościach. Co prawda zespół musiał posiłkować się kartkami z tekstem tego niegdyś często wykonywanego utworu, ale jej wykonanie i tak wzbudziło ciekawość spacerowiczów i policjantów dyskretnie przyglądających się uroczystości z zaparkowanego nieopodal radiowozu. O ile Międzynarodówka zabrzmiała nieco anemicznie, to wykonanie pieśni "Gdy naród do boju wystąpił z orężem", znanej też jako " O cześć wam panowie, magnaci", wypadło już niemal bojowo. Te dwa, zdradzające rosnące apetyty lewicy akcenty, zakończyły krótkie i symboliczne obchody Święta Pracy w Kwidzynie.
Komentarze