Dziewiąta edycja imprezy nie przyniosła kolejnego rekordu frekwencji, ale ci, którzy zmierzyli się z nową trasą, nie kryli satysfakcji z ukończenia biegu. Znaczna różnica poziomów i wynikająca z tego spora ilość podbiegów dała się niektórym we znaki. Sytuacji nie poprawił też upał, który tradycyjnie towarzyszy Papiernikowi i spora liczba ostrych zakrętów na trasie, a kombinacja tych czynników spowodowała, że wielu z uczestników potraktowało bieg jako poważniejsze wyzwanie. Na mecie, tradycyjnie już, jako pierwsi pojawili się zawodnicy z Afryki. Zwycięzcą biegu w kategorii open został Abel Kibet Rop z Kenii, z czasem 30:36 min. Drugi przybiegł jego rodak Nelson Cherutich, a trzecie miejsce wywalczył Marokańczyk Abderrahim Elasri. Najlepszy z Polaków Andrzej Rogiewicz zajął, aż lub dopiero, szóste miejsce, a najlepszym mieszkańcem Kwidzyna na mecie Papiernika okazał się Bartosz Kotowicz, który przybiegł jako czternasty. Impreza miała mocno międzynarodową obsadę, bo oprócz gości IP, wzięły w niej udział reprezentacje miast partnerskich Kwidzyna - niemieckiego Celle i Baru na Ukrainie. Dla większości uczestników najistotniejsze było pokonanie trasy i zmierzenie się z własnymi rekordami. I tu miła niespodzianka, bo dzisiejszy wynik był najlepszy dla każdego z uczestników, a to z tego powodu, że osiągnięty na nowej trasie. Tradycyjnie bardzo pogodna atmosfera, dobra zabawa i profesjonalna organizacja. Kolejne materiały z IX Kwidzyńskiego Biegu Papiernika już wkrótce, a tymczasem pierwsze ujęcia z trasy.
Komentarze