Prawdę mówiąc już na początku lat 90-tych, kiedy zespół Big Day zaistniał na polskiej scenie muzycznej, jego muzyka był jawnym anachronizmem. Wprost nawiązywała do tradycji Woodstocku i epoki rewolucji Dzieci Kwiatów, czyli wielkiego zjawiska kulturowego, które odmieniło pod względem obyczajowym, a nawet politycznym cały świat. Mimo to odnieśli ogromny sukces. Piosenki W dzień gorącego lata, Przestrzeń czy Jestem jak wiatr zdobyły serca milionów słuchaczy. Przez lata Big Day pozostał wierny swojej stylistyce i upodobaniom i ciągle jest w formie. Grali bez wspomagaczy, samplerów i innych zdobyczy techniki znacznie ułatwiających życie artystom, a brzmieli na prawdę zawodowo. Nie za głośno, nie za cicho, ze świetnie zbalansowanymi poszczególnymi ścieżkami. Na scenie czuć było chemię panującą między członkami zespołu, szczególnie między Anią i Bartkiem, którzy są małżeństwem. W przypadku Big Daya powiedzenie "stara miłość nie rdzewieje" nabiera kolejnych znaczeń. Po bardzo udanym i ciepło przyjętym koncercie Big Day na Dniach Kwidzyna, na Backstagu z Anią Zalewską i Marcinem Ciurapińskim rozmawiała Agnieszka Strzelczyk z Kwidzyńskiego Centrum Kultury. Przed Wami ostatnie dzieci kwiaty nad Wisłą.
Komentarze