To już trzecia próba w Kwidzynie i od początku towarzyszyło jej założenie przebicia się przez barierę 500 uczestników. Choć organizatorzy byli powściągliwi w szacunkach, to już na początku wiele wskazywało na to, że plan się powiedzie. Jeszcze w czasie treningu trudno było przejść między ludźmi zgromadzonymi wokół 65 fantomów do nauki resuscytacji, które wykorzystano podczas próby bicia rekordu. Po jej zakończeniu pierwsze szacunki mówiły o ponad 600 uczestnikach, ale dokładne podliczenie list obecności na stanowiskach dało imponujący wynik 715 osób biorących udział w jednoczesnej resuscytacji. Organizatorzy nie kryli zadowolenia tym bardziej, że kwidzyńska próba była jedną z największych, jeżeli nie największą, jakie odbyły się w całej Polsce. Bicie rekordu to oczywiście inicjatywa WOŚP, ale o jej sukcesie zadecydowało masowe wsparcie wielu osób i instytucji. Wśród uczestników bicia rekordu było mnóstwo uczniów kwidzyńskich szkół, byli też przedstawiciele firm i stowarzyszeń, nie zabrakło harcerzy. Na niektórych stanowiskach resuscytacja odbywała się rodzinnie i wielopokoleniowo i to właśnie masowy udział uczestników zadecydował o sukcesie próby. Ogromny wkład w organizację wniosły Ochotnicze Straże Pożarne oraz tzw. klasy mundurowe z ZSP nr 2, bez udziału których wydarzenie nie byłoby możliwe. To właśnie dzięki takim ludziom serce WOŚP wciąż bije mocno, a my stajemy się wrażliwsi i bardziej empatyczni. Po co w ogóle organizuje się takie próby i jak wyglądały jej szczegóły, dowiecie się z materiału filmowego. Poznajcie autorów tego sympatycznego przedsięwzięcia.
Komentarze