Rada Miejska w tej chwili nie pracuje, nie podejmuje uchwał i przede wszystkim nie uchwala budżetu na przyszły rok, co jest jej ustawowym obowiązkiem. Sytuację może zmienić tylko ukonstytuowanie się rady, ale przy obecnym podziale sił i przepisach, na które powołuje się pełniący obowiązki Przewodniczącego Seniora Franciszek Galicki, jest to niemożliwe bez kuluarowego porozumienia sił politycznych reprezentowanych w radzie. Na czym polega impas? W wyborach samorządowych żadne z ugrupowań nie zdobyło wystarczającej ilości głosów, aby samodzielnie rządzić radą. Porozumienie KWW PKO i SLD pozwoliłoby wyłonić większość, kruchą, ale wystarczającą do rządzenia radą. Mimo to już próba wyboru Przewodniczącego zakończyła się fiaskiem. Doszło do tego na skutek splotu kilku okoliczności. Pierwszą jest fakt, że Przewodniczącym Seniorem został Franciszek Galicki, druga to niemożność wzięcia udziału w obradach przez Monikę Szerszeń mającą objąć mandat po Andrzeju Krzysztofiaku. Jego mandat wygasł po wybraniu go na burmistrza, ale komisarz wyborczy nie dostarczył Monice Szerszeń zaświadczenia o wyborze i tym samym uniemożliwił jej wzięcie udziału w obradach. Warto dodać, że Monika Szerszeń zdążyła nawet pisemnie odpowiedzieć na pytanie komisarza, czy zgadza się objąć mandat, więc nie istniały formalne przesłanki do niewydania jej zaświadczenia. Trzecia okoliczność wpływająca na sytuację w radzie to wykluczenie jedynego kandydata na jej przewodniczącego, z głosowania. Mariusz Wesołowski po prostu nie dostał karty do głosowania i w wyborach wzięło udział 18 radnych, z czego 9 głosowało za, a 9 przeciw. Pozornie sytuacja mogłaby ulec zmianie na kolejnej sesji, podczas której byłaby już obecna Monika Szerszeń, ale wtedy najpewniej obecny też będzie radny Rafał Kasztelan z Kwidzyniaków, którego podczas pierwszej sesji zabrakło. Układ sił będzie wtedy wynosił 11 : 10, ale wobec trwałego wykluczenia Mariusza Wesołowskiego z głosowania znowu nie będzie wymaganej większości.
Mariusz Wesołowski został wykluczony z głosowania decyzją przewodniczącego komisji skrutacyjnej Marka Sidora, który powołał się na art. 25a ustawy o samorządzie gminnym mówiący o tym, że w głosowaniu nie bierze udziału radny, którego interesu prawnego dotyczy głosowanie. I tu zaczynają się kontrowersje, ponieważ istnieje kilka wykładni tego przepisu i kilka widowiskowych przykładów głosowań zgrabnie ten przepis obchodzących. Tak czy inaczej dopóki Przewodniczący Senior będzie stosował tę zasadę w praktyce, tak długo w obecnym składzie rady nie da się wyłonić przewodniczącego bez szerszego porozumienia stron. W dodatku ten przepis może w ogóle uniemożliwić prace rady, ponieważ, stosując go do wyboru komisji stałych rady, nie da się ich w żaden sposób wyłonić, a jak zauważył Roman Bera, największe kontrowersje wzbudzi głosowanie w sprawach podatkowych, bo tu wszyscy radni będą mieli interes prawny.
W naszym materiale Roman Bera mówi o wątpliwościach towarzyszących wydarzeniom z pierwszej sesji i przywołuje przykłady głosowań przeprowadzonych wbrew zasadzie przyjętej w Kwidzynie. Dla przykładu z głosowania na marszałka sejmu nie został wykluczony Mariusz Kuchciński, który w dodatku głosował sam na siebie. Przytacza też przepisy pozwalające na wzięcie udziału w głosowaniu kandydatowi na Przewodniczącego Rady.
Marek Sidor, który wydaje się być architektem konstrukcji skutkującej klinczem w radzie, przytacza argumenty prawne, które pozwoliły na zastosowanie przepisów wykluczających Mariusza Wesołowskiego z głosowania. Wyjaśnia też, że Franciszek Galicki do 5 grudnia będzie przebywał w sanatorium i po prostu nie mógł wyznaczyć wznowienia obrad sesji we wcześniejszym terminie. Dosyć niejednoznacznie odpowiada na pytanie, czy sam ma apetyt na stanowisko Przewodniczącego Rady, ale jednoznacznie stwierdza, że 10 osobowa mniejszość oczekuje konkretnych propozycji.
W naszym materiale Roman Bera mówi o wątpliwościach towarzyszących wydarzeniom z pierwszej sesji i przywołuje przykłady głosowań przeprowadzonych wbrew zasadzie przyjętej w Kwidzynie. Dla przykładu z głosowania na marszałka sejmu nie został wykluczony Mariusz Kuchciński, który w dodatku głosował sam na siebie. Przytacza też przepisy pozwalające na wzięcie udziału w głosowaniu kandydatowi na Przewodniczącego Rady.
Marek Sidor, który wydaje się być architektem konstrukcji skutkującej klinczem w radzie, przytacza argumenty prawne, które pozwoliły na zastosowanie przepisów wykluczających Mariusza Wesołowskiego z głosowania. Wyjaśnia też, że Franciszek Galicki do 5 grudnia będzie przebywał w sanatorium i po prostu nie mógł wyznaczyć wznowienia obrad sesji we wcześniejszym terminie. Dosyć niejednoznacznie odpowiada na pytanie, czy sam ma apetyt na stanowisko Przewodniczącego Rady, ale jednoznacznie stwierdza, że 10 osobowa mniejszość oczekuje konkretnych propozycji.
Komentarze