Konferencję prasową zwołali przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego i NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty i Wychowania, aby poinformować o skali poparcia dla strajku wśród nauczycieli, ich rzeczywistych żądaniach oraz stosunku do narracji o ich proteście, jaką prowadzą niektóre media i politycy. Wiele gorzkich słów padło pod adresem MEN, a w przypadków członków Solidarności również pod adresem Sekcji Krajowej, która w toku negocjacji zmieniła postulaty wobec rządu. Najważniejsze jednak były słowa kierowane bezpośrednio do rodziców, z prośbą o zrozumienie postawy protestujących. Ta część konferencji rzuciła zresztą nowe światło na postawę nauczycieli, którym chodzi już nie tylko o podwyżkę wynagrodzeń, ale również o godność i przeciwstawienie się fali kłamstw dotyczących ich wynagrodzeń. Nauczyciel stażysta dostaje na rękę 1750 -1800 zł, nauczyciel kontraktowy z trzyletnim stażem otrzymuje pensję w wysokości 1800 - 1900 zł, nauczyciel mianowany 2250 zł, a nauczyciel dyplomowany z dwudziestoletnim stażem zarabia 2800 zł. Cały czas mówimy o kwotach netto, czyli na rękę. Nic więc dziwnego, że wypowiedzi polityków o tym, że nauczyciel zarabia niewiele mniej niż poseł, albo o tym, że ich grupa zawodowa pracuje mniej od innych, a chce zarabiać więcej budzą ich irytację i solidarność zawodową. Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że jeżeli dojdzie do strajku, to w Kwidzynie przystąpią do niego wszystkie szkoły. W referendach przeprowadzonych przez związki zawodowe, zdecydowana większość opowiedziała się za strajkiem. Ta forma protestu może być uciążliwa dla rodziców, ale związkowcy podkreślali, że jest całkowicie legalna. Wyjaśnili też, że w szkolnictwie nie ma dobrych terminów na przeprowadzenie strajków, bo z kalendarza wynika, że zawsze są jakieś testy czy egzaminy, na które można się powołać, przekonując, że to nie najlepsza pora do strajku. - Wolicie Państwo, żebyśmy strajkowali w innym terminie i nie przygotowali Państwa dzieci do egzaminów, a potem te egzaminy przeprowadzili? - retorycznie pytano podczas konferencji. Przypomniano też ważną informację, że rodzice uczniów do lat ośmiu mają prawo do nieobecności w pracy spowodowanej koniecznością opieki nad dzieckiem i do zasiłku opiekuńczego na czas tej nieobecności. Nie sprawy formalne dotyczące planowanego na 8 kwietnia strajku były jednak tematem wiodącym. Najmocniej wybrzmiały głosy z prośbą o zrozumienie kierowane do rodziców i głosy oburzenia na falę kłamstw i hejtu. Nie boimy się żadnej pracy, możemy iść pracować na kasie albo wyjechać za granicę, ale kto wtedy będzie uczył Wasze dzieci? To kolejne z retorycznych pytań, jakie padły podczas konferencji. Jeżeli centralom związkowym nie uda się osiągnąć porozumienia z rządem, to 8 kwietnia rozpocznie się strajk. Wszystkie kwidzyńskie szkoły i zdecydowana większość szkół działających na terenie powiatu od tego dnia nie będą uczyć, czy zapewniać opieki dzieciom i młodzieży, więc warto obejrzeć materiał z konferencji, aby zrozumieć, o co tak solidarnie walczą nauczyciele i co możecie zrobić ze swoimi dziećmi podczas strajku.
Komentarze