Impreza debiutowała przed 15 laty jako święto chleba. Z czasem zmieniała formułę, ale od razu zyskała sympatię mieszkańców Kwidzyna, którzy tłumnie ją odwiedzają. W tym roku popyt na przetwory oferowane na bajecznie kolorowych stoiskach był tak duży, że już dwie godziny po rozpoczęciu imprezy, większość z nich świeciła pustkami. Wystawcy to głównie szkoły, które dzięki współpracy z rodzicami mogą zaoferować te wszystkie pyszności. Warto dodać, że to pyszności tylko i wyłącznie domowe, wolne od ulepszaczy, konserwantów i tego wszystkiego, z czym spotykamy się w żywności przetwarzanej przemysłowo. Oprócz waloru filantropijnego, bo dochody ze sprzedaży zawsze trafiają na jakiś społeczny cel, impreza kultywuje też domowe tradycje kulinarne i jest forum wymiany doświadczeń. Pomysłodawca imprezy Mieczysław Dzikowski nie wyklucza, że ponownie zostanie wydany zbiór przepisów kulinarnych, według, których przygotowuje się przetwory oferowane na imprezie. Na Smakach Jesieni nie mogło też zabraknąć stoiska Hospicjum św. Wojciecha, które dzięki staraniom licznych wolontariuszy pozyskiwało środki na działalność. W tym wypadku wszystkie produkty oferowane na sprzedaż pochodziły od wielu darczyńców, którzy w ten sposób wspierają działalność hospicjum. O kulturalną i artystyczną stronę imprezy zadbał dawno nie słyszany w Kwidzynie Bartek Dzikowski, czyli o 40 lat młodsza wersja pomysłodawcy Smaków Jesieni. Na basie towarzyszył mu Jurek Perehuda, a razem stworzyli udany duet. W materiale filmowym zobaczycie, jak bardzo smaczne i kolorowe były stoiska kwidzyńskich szkół, dowiecie się, gdzie i kiedy będziecie mogli wesprzeć Hospicjum św. Wojciecha, a Mieczysław Dzikowski wyjaśni, czemu na imprezie wciąż nie ma domowych win i nalewek, które z jesienią kojarzą się jak najbardziej.
Komentarze