- Wielkie serducho dla wszystkich, dla całego Kwidzyna - powiedziała szefowa kwidzyńskiego WOŚP Lidka Dyksa, podsumowując finał kilka minut po jego zakończeniu. Miała powody do uśmiechu i zadowolenia, bo po 28 latach entuzjazm dla Orkiestry wciąż nie maleje. Wbrew wrogiej propagandzie, fali hejtu i pomówień ludzie, którzy grają dla Orkiestry, dalej robią swoje i to z wielką radością. Nikt nie wali focha, nie obraża się i przede wszystkim nie dyskutuje, tylko wszyscy robią to, co potrafią najlepiej, czyli otwierają serca i portfele. Liczba ludzi, którzy angażują się w działania Orkiestry wciąż zaskakuje, podobnie jak ich pomysłowość w prowadzeniu zbiórek. Sposobów było tyle, ilu Wolontariuszy. Jedni spacerowali po mieście ze skarbonkami, inni oferowali przejażdżki nietuzinkowymi pojazdami, a jeszcze inni karmili jednych i drugich. W działania WOŚP angażują się całe rodziny, firmy i grupy ludzi połączonych wspólną pasją i wiarą w słuszność sprawy, dla której tak się starają. I to właśnie chyba ich szczerość i entuzjazm tak pozytywnie działa na ludzi i powoduje, że wciąż chętnie sięgają do kieszeni. WOŚP zaspakaja też potrzebę dobra tkwiącą w większości z ludzi, ale również pozwala poczuć się dumnym z udziału w wielkim i jednoczącym wokół celu przedsięwzięciu. Wszystko bez zadęcia i patosu, za to z uśmiechem i bardzo przyjaźnie. Tragiczną śmierć Pawła Adamowicza zamordowanego podczas ubiegłorocznego finału uczczono minutą ciszy przed Światełkiem do nieba, które ujęło prostotą i siłą przekazu. Przekonajcie się sami, ile entuzjazmu i serca wciąż wkładają Wolontariusze w działania Orkiestry bo, że robią to skutecznie mówią sumy zebranych pieniędzy. Na 28 Finale byliśmy od pierwszego dzwonka do gaszenia świateł, ale i tak nie daliśmy rady udokumentować wszystkich aktywności. Mamy nadzieję, że to co zobaczycie dobrze oddaje klimat, jaki towarzyszył orkiestrowemu graniu w Kwidzynie. Działo się!
Komentarze