Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 02:36
Reklama

JOWy - kto jest za a kto przeciw?

Przede wszystkim na to pytanie musieli odpowiedzieć uczestnicy debaty Radia Gdańsk, poświęconej referendum 6-go września, która w miniony piątek odbyła się w Kwidzynie. Niespodzianek nie było, ale niektóre poglądy mogły, co najmniej, zaskoczyć.
Kliknij aby odtworzyć
Przede wszystkim na to pytanie musieli odpowiedzieć uczestnicy debaty Radia Gdańsk, poświęconej referendum 6. września, która w miniony piątek odbyła się w Kwidzynie. Niespodzianek nie było, ale niektóre poglądy  mogły, co najmniej,  zaskoczyć.

JOWy  pozbawią reprezentacji znaczną część społeczeństwa, duża część głosów zostanie zmarnowana, małe okręgi wyborcze nie będą reprezentatywne i utrwali się system dwupartyjny - to najczęściej wyrażane opinie przeciwników JOW. Najciekawszą jednak wyraził Arwid Żebrowski, reprezentujący podczas debaty PiS. Jego zdaniem, JOWy mogą wyeliminować z polityki kobiety, które nie potrafią tak energicznie i skutecznie jak mężczyźni,  walczyć o mandat. W ten sposób paryrtet płci w polityce będzie zagrożony. Rozwiązaniem mogłoby być wystawianie w jednomandatowych okręgach wyborczych, dwóch kandydatów.

Przeciwko JOW opowiedzieli się przedstawiciele PiS oraz PSL, SLD skłoniło się ku modelowi niemieckiemu, w którym część reprezentantów wybieranych jest w JOWach, a część z listy krajowej. Podobne stanowisko przyjęła Nowoczesna PL, ale jej przedstawiciel zachęcał do głosowania za JOWami. Przedstawiciele Kukiz 15 i Platformy Obywatelskiej byli zdecydowanie za i z determinacją starali się  rozwiać obawy przeciwników JOW. Konrad Lech, reprezentujący podczas debaty KWW Kukiz 15, przekonywał, że JOWy to tylko pretekst, aby wyrwać scenę polityczną z rąk partii, które ją trwale zdominowały.

Odpowiedź na pierwsze pytanie referendum zarządzonego przez prezydenta Bronisława Komorowskiegona 6-go września, zajęłą większą część czsu przeznaczonego na debatę. Drugiemu więc, poświęconemu finansowaniu partii politycznych, poświęcono znacznie mniej czasu, ale i tu odpowiedzi zaskakiwały.  
 Nic lepszego niż finansowanie partii z budżetu państwa w Europie nie wymyślono - przekonywał Arwid Żebrowski - to koszt zaledwie półtorej kilometra autostrady rocznie. Pojawia się obawa, że sponsorzy partii politycznych będą domagać się od posłów "odwdzięczenia się" za przekazane im dotacje - z troską mówił Antoni Barganowski z SLD - partie stracą w ten sposób niezależność i będą zmuszone działać w imię interesów rozmaitych lobbystów. Bardzo ciekawą opinię wyraził Marek Sidor, który podczas debaty reprezentował Kwidzyński Komitet Referendalny. Jego zdaniem brak finansowania partii politycznych z budżetu otwiera drogę do kariery politycznej ludziom, którzy już odnieśli w życiu jakiś sukces finansowy, mają wyrobioną markę i cieszą się szacunkiem lokalnej społeczności. Dla takich kandydatów uzyskanie mandatu poselskiego to uwieńczenie kariery życiowej. Gdy ktoś z widowni zarzucił mu, że w ten sposób odcina ludzi młodych od możliwości kandydowania, wyjaśnił że osobiście widzi ich raczej w samorządzie niż w parlamencie.



Debatę poprowadził Wojciech Sulecińsk,i a udział w niej wzięli: Michał Adamczyk - Nowoczena PL, Antoni Barganowski - SLD, Leszek Czarnobaj - PO,Wojciech Cymerys - PSL,  Konrad Lech - KWW Kukiz 15, Marek Sidor - KKR oraz Arwid Żebrowski - PiS. Debata odbyła się w audytorium Kwidzyńskiego Centrum Kultury, w piątek 28 sierpnia. 

Poniżej debata w całości. Zapraszamy do olądania. 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Krzsztof 20.10.2015 15:16
Tak Konrad Lech to oszust!!!
Michał Gołąb 08.10.2015 17:02
Panie Grzegorzu proszę kontakt. [email protected]
Grzegorz 21.09.2015 21:41
Konrad Lech to oszust !
Gość 04.09.2015 22:02
Oskarku, rzeczywistość jest zgoła inna i dyskwalifikuje Barganowskiego i Żebrowskiego.
Oskar 03.09.2015 19:29
Najlepiej gadali Żebrowski i Barganowski (mimo różnic między PiS a SLD) oraz Cymerys (PSL). Czarnobaj tylko się chwali na ilu był sesjach w terenie, a młodzi tez mieli trochę racji. Sidor chciałby, aby w sejmie byli tylko ludzie bogaci, co go dyskwalifikuje.
TNT 01.09.2015 16:57
Ma rację Pan Sidor z kandydowaniem ludzi młodych. Po co pchają się do Sejmu jak w we wszystkich radach nadal siedzą leśne dziadki, bo od dołu trzeba zmieniać Polskę. Ci którzy zarzucili, że odcina młodych od możliwości kandydowania widocznie wolą schlebiać bossom partyjnym i nosić ich teczki i kapelusze, aby zasłużyć na JAKIEŚ miejsce na liście.
Reklama
Reklama