Od dawna już docierały do nas sygnały, że w kwidzyńskich aptekach bywają spore kłopoty z zakupem niektórych leków, za to wybór parafarmaceutyków i luksusowych kosmetyków jest całkiem spory. Sprawa stała się przedmiotem interpelacji na ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Interpelaję zgłosił radny Mieczysław Dzikowski, a odpowiadał mu wiceburmistrz Roman Bera.
Rzeczywiście trudno będzie zająć się sprawą, jeżeli nie podane zostaną konkretne przypadki. Aby pomóc w rozwiązaniu, naszym zdaniem narastającego problemu, piszcie o przypadkach kłopotu z zakupem leków w kwidzyńskich aptekach. Spotkaliśmy się z opiniami, że czasami dochodzi do sytuacji, w których apteki deklarują gotowość sprowadzenia brakującego leku z hurtowni, ale dopiero na drugi dzień. Często jest to za długi okres oczekiwania, szczególnie w przypadku ciężkich chorób, chociaż 12 godzinna zwłoka w rozpoczęciu terapii antybiotykiem również daje opłakane rezultaty. Wyprawa do Grudziądza rzeczywiście bywa wtedy niezbędna, a tam, o dziwo niedostępne w Kwidzynie leki, osiągalne są od ręki. Odrębną sprawą jest ich cena. W przypadku leków przepisywanych na 100% odpłatności, cena w Kwidzynie bywa o 40 zł większa. Doskonałym przypadkiem jest Pulmicort stosowany do nebulizacji w przypadku przewlekłych schorzeń układu oddechowego, których w Kwidzynie nie brakuje. Ten lek refundowany jest tylko w przypadku orzeczenia choroby przewlekłej, a o to wcale nie jest łatwo (to zresztą temat na osobną dyskusję). Jego cena, w przypadku 100% odpłatności, waha się od 90 do 120 zł, a w Grudziądzu ten sam lek bez problemu kupimy za 80 zł. Przykłady pewnie można mnożyć, ale tu ponownie zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Piszczcie do nas albo do Urzędu Miejskiego o znanych Wam przypadkach kłopotów z zakupem leków.
Odrębną sprawą jest asortyment kwidzyńskich aptek. Oferują one szeroki wybór preparatów dostępnych bez recepty i sprzedawanych również przy kasach supermarketów oraz na stacjach benzynowych. Równie imponująco przedstawia się oferta kosmetyków, często bardzo kosztownych. Tu usprawiedliwienia można szukać w wysokich kosztach prowadzenia apteki, na które skaładają się wynagrodzenia farmaceutów, czynsze, energia itp. Apteki muszą więc na czymś zarabiać i robią to, jak mogą, a że nie na lekach... Podobno dolna granica opłacalności prowadzenia apteki pojawia się, gdy obsługuje ona minimum 4000 pacjentów, sprzedając leki oczywiście. W Kwidzynie aptek jes 16, więc ilość osób przeciętnie trafiających do każdej z nich jest o wiele niższa niż wymagane 4000. To może być odpowiedź na pytanie, czemu łatwiej jest tam kupić luksusowe kremy przeciwzmarszczkowe niż lekarstwa. Czekamy na Wasze opinie.
Apteki czy drogerie?
Od dawna już docierały do nas sygnały, że w kwidzyńskich aptekach bywają spore kłopoty z zakupem niektórych leków, za to wybór parafarmaceutyków i luksusowych kosmetyków jest całkiem spory. Sprawa stała się przedmiotem interpelacji na ostatniej sesji Rady Miejskiej.
- 08.06.2015 13:33 (aktualizacja 29.09.2023 15:55)
Komentarze