O przygodzie z Kwidzynem, współpracy ze Zbigniewem Markuszewskim, sukcesach, porażkach i kibicach rozmawiamy z ustępującym ze stanowiska trenera MMTS, Krzysztofem Kotwickim.
Krzysztof Kotwicki przygodę z kwidzyńską drużyną rozpoczął za namową Zbigniewa Markuszewskiego. To właśnie ten duet sprawił, że cała Polska przekonała się o sile MMTS – zespołu z niewielkiej miejscowości.
Duet Markuszewski – Kotwicki doprowadził MMTS na podium Mistrzostw Polski. To właśnie pod wodzą tych trenerów, kwidzyńska drużyna zdobywała brązowe i jeden srebrny medal rozgrywek.
Cały kraj był pod wrażeniem wojowników z Kwidzyna, którzy na ligowym parkiecie zostawiali nie tylko litry potu ale też zdrowie i serce. Niedługo po największych sukcesach drużyny, Zbigniew Markuszewski opuścił nasze miasto a o powrót do MMTS poproszono Kotwickiego. Stanął on przed ogromnym wyzwaniem jakim było utrzymanie szczęśliwej passy rozpoczętej kilka sezonów wcześniej.
Debiut w roli pierwszego trenera zespołu Kotwicki zwieńczył czwartym miejscem w lidze. Sezon później, utarł nosa wszystkim, skazującym go i drużynę na porażkę, kibicom. Wspólnie cieszyliśmy się w Puławach z brązowego medalu Mistrzostw Polski.
Ostatnie dwa sezony w barwach MMTS były dla Kotwickiego niezbyt przyjemne. Wszystko przez dość trudne i specyficzne relacje z kibicami, którzy często o wszystkie porażki kwidzynian oskarżali właśnie trenera. I tu muszę pokusić się o osobistą refleksję bo o ile zgadzam się z tym, że to właśnie trener wpływa na zawodników, pracuje z nimi i powinien być dla nich wsparciem, o tyle nie ma on możliwości wyjść za nich na boisko i „odwalić całą robotę”. To właśnie zawodnikom, co widać szczególnie w tym sezonie, często brakuje po prostu chęci i serca do walki. Poddawaniem się po kilkunastu minutach bo „coś nam nie idzie” raczej meczu nie wygrają.
Co jest jednak pewne – Krzysztof Kotwicki po tym sezonie opuszcza MMTS a jego miejsce zajmie, do niedawna jeszcze zawodnik kwidzyńskiej drużyny, Patryk Rombel.
W tej rozmowie próbowałam razem z Krzysztofem Kotwickim podsumować jego przygodę w barwach MMTS. Nie obyło się bez pytań o relacje z kibicami, o pieniądze oraz nowego trenera. Jeżeli jesteście ciekawi jak okres tych kilku lat wygląda z perspektywy Kotwickiego, zapraszam do oglądania.
Ja w swoim imieniu życzę trenerowi Kotwickiemu wszystkiego dobrego i zdradzę Wam, że być może spotkamy się z nim na ligowym boisku szybciej niż myślimy.
Komentarze