Wykorzystane szanse, zalety wejścia do Unii Europejskiej, kilka słów do opozycji i charakterystyczne selfie z wyborcami – sprawdźcie co działo się na Placu Jana Pawła II podczas wizyty starającego się o reelekcję, prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego.
Już kilkanaście minut po 13, na Placu Jana Pawła II, zaczęli się zbierać mieszkańcy Kwidzyna, czekający na przyjazd Komorowskiego. Mimo, że na początku z frekwencją było raczej marnie, przed 14, na placu pojawiło się pokaźne grono wyborców. Przed pojawieniem się prezydenta w naszym mieście, osoby z jego sztabu, zadbały o to aby Kwidzynianie otrzymali odpowiednie ilości materiałów na temat ich kandydata.
Z malutkim poślizgiem, dosłownie kilka minut po 14, pod kwidzyńską Konkatedrą pojawił się charakterystyczny Bronkobus, z którego wyłonił się obecny prezydent w otoczeniu kilku ochroniarzy. Trzeba powiedzieć, że BORowców w otoczeniu Komorowskiego nie brakowało.
Głowę państwa przywitał burmistrz Kwidzyna, Andrzej Krzysztofiak wraz z europejskim komisarzem i Honorowym Obywatelem naszego miasta Januszem Lewandowskim. Po kilku słowach przywitania wygłoszonych przez burmistrza, głos zabrał Bronisław Komorowski. Rozległy się zarówno oklaski jak i gwizdy ponieważ na Placu Jana Pawła II, oprócz sympatyków prezydenta, pojawiły się także dwie grupy – członkowie partii KORWiN oraz przedstawiciele Klubu Gazety Polskiej Kwidzyn II. Wśród tych drugich dostrzec można było kilku członków Prawa i Sprawiedliwości. Niestety – te same transparenty na każdej imprezie chyba nie robią już na nikim wrażenia. Nieco nieskutecznie próbowali oni zagłuszyć przemówienie Komorowskiego, co jakiś czas wykrzykując hasła typu „Gdzie jest szogun?”. Szczerze mówiąc, było ich chyba troszkę za mało aby cokolwiek zdziałać a sam prezydent użył ich wizerunku do zilustrowania opozycjonistów jako „tych, którzy tylko protestują i niszczą”. Ocena, czy tak faktycznie jest, zostawiamy Wam. Nie należy jednak zapominać, że zarówno sympatycy urzędującego prezydenta, jak i jego przeciwnicy, mają takie samo prawo do wyrażania swoich opinii.
Tuż po krótkim przemówieniu Bronisława Komorowskiego, w którym nazwał Kwidzyn „miastem wykorzystanych szans”, włodarze miasta przekazali mu prezent w postaci makiety kwidzyńskiego mostu. Wizytę prezydenta w Kwidzynie zakończyły rozmowy i robienie charakterystycznych selfie z mieszkańcami. Zainteresowanie zrobieniem sobie zdjęcia z głową państwa czy też otrzymanie autografu było tak silne, że naszej ekipie kilka razy oberwało się z przysłowiowego łokcia kiedy próbowaliśmy uchwycić Bronisława Komorowskiego w dialogu z mieszkańcami Kwidzyna.
Dopiero w drodze do Bronkobusa udało nam się dosłownie na kilka chwil złapać prezydenta Bronisława Komorowskiego i zapytać o wrażenia dotyczące wizyty w Kwidzynie. Jakie one były i co działo się na Placu Jana Pawła II, zobaczcie i oceńcie sami.
Komentarze