14 marca już po raz siódmy obchodzimy Międzynarodowy Dzień Snu. Jest to dzień, w którym możemy zastanowić się nad tym w jaki sposób spędzamy 1/3 naszego życia.
Można by zapytać czy jest sens zastanawiać się nad taką banalną czynnością jaką jest spanie. Wszak każdy z nas śpi. Okresowo zdarzają się problemy z bezsennością, ale samo spanie jest czymś tak naturalnym i mimowolnym, że wydaje się, iż nie wymaga refleksji. Czy na pewno?
Zacząć powinniśmy od tego, że większość z nas marginalizuje znaczenie snu. W pogoni za sukcesem, przytłoczeni obowiązkami śpimy coraz krócej. Jeszcze w latach 40' XX w. przesypialiśmy średnio 8 godzin. Obecnie śpimy już tylko ok. 6 godzin – czyli znacznie poniżej określonego minimum (7–9). Nie pozostaje to bez konsekwencji. Amerykańscy naukowcy postulują nawet – na łamach magazynu „Sleep” – by dzień pracy rozpoczynał się o 10:00. Miałoby to zwiększyć efektywność pracowników i obniżyć liczbę wypadków w pracy i na drodze.
Sztuczne źródła światła sprawiły, że ciemność nigdy nie zapada, a my możemy prowadzić naszą nocną aktywność. To dobrodziejstwo stało się jednocześnie źródłem wielu problemów.
Paul R. Martin w swojej książce „Liczenie baranów” przytaczając dane z Wlk. Brytanii zwraca uwagę na to, że niewyspani kierowcy powodują więcej wypadków drogowych niż kierowcy pod wpływem alkoholu. Niedobór snu może być przyczyną problemów z układem krążenia, układem immunologicznym, powodować cukrzycę, demencję, depresję czy udar. Skutkuje zaburzeniami równowagi hormonalnej i otyłością, zmniejsza odporność, prowadzi do zaburzeń żołądkowo-jelitowych i spadku libido.
Potrzebny jest ogólnokrajowy program profilaktyczny, który zwracałby uwagę na to, że nie możemy marginalizować snu. Program, który zachęcałby do tego, aby poświęcać na sen odpowiednią ilość czasu (jak programy, które zachęcają do mycia zębów przez odpowiednio długi czas, wszyscy pamiętamy – „Zobacz jak krótko myją zęby nasze dzieci”, czy do codziennego czytania dzieciom). Odpowiedni sen jest elementem higieny psychicznej. Jeśli pokażemy ludziom jak ważny jest sen, jakie niesie ze sobą korzyści (m.in. pozwala nam się regenerować, poprawia pamięć i zdolność uczenia się), jak można korzystać z marzeń sennych (choćby poprzez praktykowanie świadomego śnienia), sen stanie się bardziej atrakcyjny. Przestanie być postrzegany jako marnotrawstwo czasu, zło konieczne, ale jako źródło wielu możliwości. Stanie się przyjemnością. Może nadszedł czas byśmy na nowo odkryli jako społeczeństwo zalety snu.
W VII Międzynarodowy Dzień Snu Ruch Oneironautyczny życzy wszystkim pięknych, błogich snów.
Ile czasu powinniśmy poświęcać na sen?
Według ekspertów z Narodowej Fundacji Snu w USA, którzy zebrali się na początku tego roku:
Małe dzieci (1-2 lat): 11-14 godzin
Przedszkolaki (3-5 lat): 10-13 godzin
Dzieci w wieku szkolnym (6-13 lat): 9-11 godzin
Nastolatki (14-17 lat): 8-10 godzin
Młodzież (18-25 lat): 7-9 godzin
Dorośli (26-64 lat): 7-9 godzin
Starsze osoby dorosłe (65+): 7-8 godzin
Mariusz Sobkowiak
Ruch Oneironautyczny
Ruch Oneironautyczny jest oddolnym ruchem społecznym, który ma na celu propagowanie stanu dysocjacyjnego z pogranicza snu i czuwania jakim jest Lucid Dreaming jako bezpiecznego sposobu osiągania odmiennego stanu świadomości i pełnego wykorzystania umysłowego potencjału człowieka. Zajmujemy się również propagowaniem zasad higieny snu i wzmocnieniem roli snu w świadomości społecznej (jako równie ważnej części naszego życia jak jawa) i demistyfikujemy zjawisko „jasnych snów” ukazując je jako fakt naukowy, a nie umiejętność z dziedziny ezoteryki.
Komentarze