160 modułów fotowoltaicznych o łącznej mocy 40 kilowatów rozpoczęło dziś produkcję prądu w kwidzyńskich zakładach Jabila. Nowa farma słoneczna ma niewielkie znaczenie praktyczne, ale pokazuje, że alternatywne źródła energii są na wyciągnięcie ręki, co jest szczególnie istotne wobec nasilającej się dyskusji wokół europejskiego pakietu klimatycznego.
Prąd podrożeje, pytanie tyko o ile. Pesymistyczne prognozy mówią nawet o 80% podwyżce, w wypadku fiaska negocjacji dotyczących ograniczenia emisji CO2. Fotowoltaiczne panele z Jabila mogą być alternatywą dla węgla kamiennego, a przynajmniej świetnie go uzupełnić. Nie są tanie, bo koszt amortyzacji to 5-6 lat, ale przez kolejne 15, mogą za darmo produkować prąd. Warto więc policzyć, czy bardziej opłaca się inwestować w fotowoltaikę, czy słono płacić za emisję dwutlenku węgla. Tu kolejna korzyść, bo niewielka farma słoneczna uruchomiona dziś w Jabilu, zmniejszy emisję nielubianego w Europie gazu cieplarnianego o 17 ton rocznie. Niestety z ponad 7 milionów paneli wyprodukowanych w Jabilu tylko znikoma ilość została w Polsce, a przecież rocznie kwidzyńskie zakłady produkują urządzenia o mocy 1 gigawata. Popularne w Polsce wiatraki produkowane są za granicą. Do kosztu wytworzonej przez nie energii dopłacamy wszyscy w postaci zielonych certyfikatów, co znacząco wpływa na finalną cenę energii. Produkcja i użytkownie paneli fotowoltaicznych nie są w Polsce objęte dopłatami, a szkoda, bo jesteśmy europejskimi potentami w ich produkcji, ale praktyczne wykorzystanie idzie nam słabo.
W załączonym materiale wideo prezes Jabil Poland Krzysztof Mioduszewski wyjaśnia szczegóły działania otwartej dziś farmy słonecznej oraz znaczenie, jakie może mieć dla kondycji jego firmy.
Zielona energia w Jabilu
Od dziś Jabil Poland jest nie tyko producentem urządzeń do produkcji energii odnawialnej. Prąd z własnej elektrowni słonecznej zasila już zakład w Kwidzynie.
- 23.10.2014 17:57 (aktualizacja 29.09.2023 15:56)
Komentarze