Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 20:52
Reklama dotacje rpo

Zielona energia w Jabilu

Od dziś Jabil Poland jest nie tyko producentem urządzeń do produkcji energii odnawialnej. Prąd z własnej elektrowni słonecznej zasila już zakład w Kwidzynie.
Kliknij aby odtworzyć
160 modułów fotowoltaicznych o łącznej mocy 40 kilowatów rozpoczęło dziś produkcję prądu w kwidzyńskich zakładach Jabila. Nowa farma słoneczna ma niewielkie znaczenie praktyczne, ale pokazuje, że alternatywne źródła energii są  na wyciągnięcie ręki, co jest szczególnie istotne wobec nasilającej się dyskusji wokół europejskiego pakietu klimatycznego.

Prąd podrożeje, pytanie tyko o ile. Pesymistyczne prognozy mówią nawet o 80% podwyżce, w wypadku fiaska negocjacji dotyczących ograniczenia emisji CO2. Fotowoltaiczne panele z Jabila mogą być alternatywą dla węgla kamiennego, a przynajmniej świetnie go uzupełnić. Nie są tanie, bo koszt amortyzacji to 5-6 lat, ale przez kolejne 15, mogą za darmo produkować prąd. Warto więc policzyć, czy bardziej opłaca się inwestować w fotowoltaikę, czy słono płacić za emisję dwutlenku węgla. Tu kolejna korzyść, bo niewielka farma słoneczna uruchomiona dziś w Jabilu, zmniejszy emisję nielubianego w Europie gazu cieplarnianego o 17 ton rocznie. Niestety z ponad 7 milionów paneli wyprodukowanych w Jabilu tylko znikoma ilość została w Polsce, a przecież rocznie kwidzyńskie zakłady produkują urządzenia o mocy 1 gigawata. Popularne w Polsce wiatraki produkowane są za granicą. Do kosztu wytworzonej przez nie energii dopłacamy wszyscy w postaci zielonych certyfikatów, co znacząco wpływa na finalną cenę energii. Produkcja  i użytkownie paneli fotowoltaicznych nie są w Polsce objęte dopłatami, a szkoda, bo jesteśmy europejskimi potentami w ich produkcji, ale praktyczne wykorzystanie idzie nam słabo. 
W załączonym materiale wideo prezes Jabil Poland Krzysztof Mioduszewski wyjaśnia szczegóły działania otwartej dziś farmy słonecznej oraz znaczenie, jakie może mieć dla kondycji jego firmy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 28.10.2014 20:07
A Oni jej nadal nienawidzą. Nawet po jej śmierci.
Sektor C 25.10.2014 17:57
Zgadza się. Już dawno temu Margaret wpadła na to jak bardzo różni się górnik z trzeciego świata od tego ze świata pierwszego :)
Gość 25.10.2014 16:15
Tak, Niemcy są importerem węgla, podobnie ja Anglia ale nie dlatego, że nie mają złóż. Oni poprosyu ich nie eksploatują.
Sektor C 24.10.2014 20:40
Łee, już myślałem, że walnąłem więcej takich baboli jak ten z fotowoltaiką do podgrzewania wody, a okazuje się, że polemizujesz z własną interpretacją tego co napisałem, tudzież masz po prostu inne zdanie w temacie :) "Które gospodarstwo domowe zużywa 40kw na godzinę?" - nie znam takiego. "Dla zaspokojenia własnych potrzeb farma wcale nie musi mieć rozmiarów jak ta w Jabilu" - oczywiście, że nie. Wystarczy 1/4 jej jabilowej powierzchni :) "bagatelizujesz źródła odnawialne energii" - nie mam wielkich kompleksów w tym względzie. Niedawno było mi dane zaprojektować pewien zakład produkcyjny i by wykorzystać niemalże 2000 m2 pięknej południowej powierzchni dachu, zaproponowałem inwestorowi rozważenie fotowoltaiki. Sprawa w toku. Z Twoim zdaniem zawartym w drugiej części wpisu generalnie się zgadzam. No może uzupełnię tylko informację w temacie "Niemców, którym nie brakuje węgla". Oczywiście nie brakuje im, bo są przecież szóstym największym jego importerem na świecie, w tym pierwszym największym w Europie. Nie dziwota więc, że przy takim zapotrzebowaniu Niemiec na energię, robią Oni wszystko w sprawie zdywersyfikowania jej źródeł. Nawet kosztem dalszego zadłużania przyszłych pokoleń.
Gość 24.10.2014 15:03
No myslisz się co do rolli paneli fotowoltaicznych, również co do mozliwości wykorzystania ich dla przydomowej produkcji prądu (które gospodarstwo domowe zużywa 40 kw na godzinę?), dla zaspokojenia własnych potrzeb farma wcale nie musi miec rozmiarów jak ta w Jabilu, wogóle bagatelizujesz źródła odnawialne energii i przeceniasz rolę polskiego górnictwa, które przez obciążenia socjale, umowy zbiorowe itp nie ma szans na rentowność wydobycia. Zresztą znajduje to odbicie w niebotycznych cenach węgla. No w końcu pakiet klimatyczny. A kto nam bronił inwestować w inne sposoby wytwarzania energii niz przez elektrownie węglowe? Kto zabraniał wykorzystywać węgiel do innych celów niż energetyczne? Nikt a z węgla mozna robić paliwa syntetyczne, gaz koksowniczy, polimery i inne tworzywa sztuczne wytwarzane obecnie z importowanej ropy. Świat się zmienia tylko my tego nie zauważamy i trwamy przy tym co jest. Koserwa w każdej dziedzinie, i politycznie i obyczajowo. Wiatraki nie, hydroelektrownie nie, nuklearne nie i biogazownie też nie. A prąd chcą mieć wszyscy tylko najlepiej ze Śląska. Zaściankowa logika kresowych posesjonatów. Niemcy łykają pakiet klimatyczny chociaż nie brakuje im węgla ale mieli wyobraźnię, zbudowali przemysł wytwarzający urządzenia do produkcji zielonej energii i rozwijają taką energetykę, nie tylko oni zresztą. A my co, tylko węgiel?
Sektor C 24.10.2014 11:56
Gościu to w końcu w jakich wielu sprawach się mylę, bo z Twojej wypowiedzi to jakby nie wynika :) Poza tym bardzo gładko przełykasz pakiet klimatycznych.
Gość 24.10.2014 10:09
Sektor C mysli się jednak w wielu sprawach. Przy obecnej technologii zestaw kilku lub kilkunastu paneli fotowoltaicznych, upchniętych gdzieś na dachach albo przy domach może zaspokoić nawet 40% zapotrzebowania na energię elektryczną przeciętnego gospodarstwa domowego. Może zasilić lodówkę, która jest największym zajdaczem prądu i pracuje przez 365 dni w roku, przez całą dobę a może oświetlenie. Czas amortyzacji jest taki sam jak kolektorów słonecznych podgrzewających wodę ale czes eksploatacji przynajmniej dwukrotnie dłuższy. Rachunek jest wię prosty i nie jest to żadna ekofanaberia. W cięgu ostsnich trzech lat , W Niemczech uruchomiono ok. 3000 eletrowni zasilanych rozmaitymi odnawialnymi źródłami energii, w któych pracę znalazło 200 000 osób i zaspokajają one 30% zapotrzebowania na energię. Trwanie tylko przy węglu, w czasach pakietu klimatycznego jest jak ignorowanie objawów eboli podczas odprawy pasażerów przylatujących z Angoli. Przy obecnych technologiach, jeden moduł powieszony na balkonie bloku, może zasilić telewizor dużych rozmiarów, bo generuje średni 250 watów na godzinę.
Sektor C 23.10.2014 22:28
Dziękuję Koledze, za wyprostowanie mojej pomyłki. Choć osobiście wolałbym się mylić także w każdej z pozostałych spraw przeze mnie poruszonych :)
Kolega 23.10.2014 22:22
Panele fotowoltaniczne służą do wytwarzania prądu, natomiast kolektory słoneczne służą do podgrzewania wody. W Niemczech czy Holandii jest mnóstwo instalacji na domach (mikro instalacje), gdzie bez wielkiej papirologi właściciel instalacji sprzedaje energię (bo mają proste zasady i prawo), w Polsce to niemożliwe. Oprócz tego są wielkie instalacje - zwane farmami. Pewnie dlatego Jabil ma tak duże tego produkuje. Pozdrowienia dla fachowca z Sektora C :)
Sektor C 23.10.2014 21:58
Standardowe zapotrzebowanie na moc przyłącza elektroenergetycznego dla średniej wielkości budynku mieszkalnego jednorodzinnego to 12,5 kW. Tak więc 40 kW to wystarczająca moc dla trzech tego typu budynków. Proszę teraz zerknąć na powierzchnię, którą zajmuje jabilowska "farma" i wyobrazi sobie coś takiego na naszych "bajkowych" (i nie tylko) 6 arowych działeczkach. W praktyce, przy obecnej technologii, fotowoltanika służy wyłącznie do podgrzewania wody. Na domiar złego w zamian za "upupienie" naszego górnictwa, będziemy mogli otrzymać dopłaty do ekofanaberii (bo bez dopłat jest to ekonomicznie nieopłacalne), które będą pochodziły rzecz jasna z podatków uprzednio od nas ściągniętych. Postęp.
Reklama
Reklama