Tym razem bez hali w tle lecz na świeżym powietrzu, spotkaliśmy się z trenerem kwidzyńskich szczypiornistów. Temat rozmowy nie był łatwy, bo jaki jest ten sezon, każdy widzi. Jednak czy podstawne jest oskarżanie o całe zło jednej osoby? Osobiście, będąc innego zdania, starałam się w pełni obiektywnie i mając obok siebie profesjonalistę, spojrzeć na mijający rok w wykonaniu MMTSu Kwidzyn. Jak wyszło? Ocenicie sami.
Dla mnie, trener Kotwicki, od zawsze był człowiekiem zagadką. Chodząc na mecze rozgrywane jeszcze w hali przy ul.Mickiewicza i obserwując współpracującego ze Zbigniewem Markuszewskim, "tego drugiego trenera", zastanawiałam się jaki jest. Cichy, spokojny i wiecznie podpowiadający coś bramkarzom. Jednym słowem, człowiek zagadka - takie było moje zdanie na jego temat. Teraz, kiedy już niejednokrotnie miałam okazję z nim rozmawiać, dostrzegłam jedną rzecz. To niesamowicie skromna osoba. Aż za skromna. Kiedy po przegranej w Szczecinie, zapowiada się najgorszy wynik MMTSu od kilku dobrych lat, winą za całą sytuację, obciążony jest nie kto inny jak trener. Jednak jak to mówią, sukces ma wielu ojców a porażka jest sierotą.
Niemniej jednak warto się zastanowić czy potencjał drzemiący w tej drużynie, wykorzystano w tym roku w pełni? Jakimi meczami, często przy odrobinie szczęścia, można było sprawić niespodziankę? Co według trenera jest największym atutem kwidzyńskiego zespołu i wreszcie czy zobaczymy Krzysztofa Kotwickiego w barwach MMTSu w przyszłym sezonie? Na te i inne pytania, odpowiedź znajdziecie oglądając poniższy materiał.
Trenerskim okiem na sezon.
Razem z trenerem MMTS Kwidzyn, Krzysztofem Kotwickim podsumowujemy, kończący się właśnie, sezon 2013/2014 PGNiG Superligi.
- 12.05.2014 17:41 (aktualizacja 29.09.2023 15:56)
Komentarze