"Skutki mogą być tragiczne(...)jako lekarz bardzo boję się tego, co może się wydarzyć(...). W ten sposób fiasko rozmów z protestującymi pracownikami szpitala, podsumował Ireneusz Pikulski, dyrektor operacyjny EMC. Od 4-go maja strajk w szpitalu przybierze znacznie ostrzejszą formę.
Klapa negocjacji wiąże się z tym, że od 4 maja szpital będzie pracował tak jak w dni wolne od pracy. Oznacza to, że pomoc medyczna udzielana będzie tylko w nagłych przypadkach. Z całą pewnością spowoduje to skutki finansowe dla EMC i spółki Zdrowie, ale zdaniem przedstawicieli właściciela 71% udziałów w szpitalu, może to spowodować zagrożenie zdrowia a nawet życia chorych. Do eskalacji protestu doszło po fiasku rozmów protestujących z przedstawicielami EMC i spółki Zdrowie. Dzisiejsze rozmowy przedłużały się tak bardzo, że EMC dwukrotnie przesuwało godzinę rozpoczęcia zwołanej przez siebie konferencji prasowej. Ich finał odbywał się dosłownie na oczach dziennikarzy i obserwatorów zgomadzonych w baraku mieszczącym administrację szpitala. Na oczach, bo od negocjujących stron, obserwatorów oddzielała szklana ścianka działowa. Niestety nie było słychać szczegółów rozmów, a o tym, jaki przybierały obrót można było wnosić tylko ze słów Zbigniewa Kobana, który dyskretnie informował pracowników oczekujących na zewnątrz o aktualnych propozycjach finansowych EMC. Kiedy w końcu do sali obrad poproszono dziennikarzy, wydawało się, że porozumienie jest bliskie. Lider protestu i ordynator SOR Mirosław Górski wyraził przekonanie, że stanowiska obu stron uległy poważnemu zbliżeniu i on osobiście widzi szansę na porozumienie. Decyzje o zawieszeniu zaostrzonej formy protestu do 9-go maja, kiedy to zarząd EMC ma się ustosunkowć do dotychczasowych ustaleń dr Górski pozostawił protestującym. Ci, głośno i dosadnie sprzeciwili się zawieszeniu eskalacji. To z kolei spowodowało lawinę próśb ze strony Kai Szwykowskiej, w rozmowach reprezentującej zarząd, która używając argumentów racjonalnych i emocjonalnych, apelowała razem z Ireneuszem Pikulickim, dyrektorem operacyjnym EMC, o zawieszenie protestu. Gdy powołała się na przepisy dotyczące rozwiązywania sporów zbiorowych, w myśl których nie wolno strajkować w sytuacjach zagrażających życiu i zdrowiu, Mirosław Górski uciął całą dyskusję, twierdząc, że przedstawiciele EMC używają argumentów uwłaczających godności protestujących. Po chwilowym zamieszaniu zaproponował jednak rozwiązanie polegające na tym, że jeżeli do 4-go maja EMC pisemnie zagwarantuje akceptację osiągniętych do tej pory warunków porozumienia, to do eskalacji protestu nie dojdzie. Poniżej zapis w całości tej części spotkania protestujących z przedstawicielami EMC, na które wpuszczono dziennikarzy.
Fiasko rozmów w szpitalu
"Skutki mogą być tragiczne(...)jako lekarz bardzo boję się tego, co może się wydarzyć(...). W ten sposób fiasko rozmów z protestującymi pracownikami szpitala, podsumował Ireneusz Pikulski, dyrektor operacyjny EMC. Od 4-go maja strajk w szpitalu przybierze znacznie ostrzejszą formę.
- 29.04.2016 21:55 (aktualizacja 29.09.2023 15:54)
Komentarze