W dziewiętnastym odcinku Opowieści z Miłosnej Jacek Goszczyński przedstawia trzy konie różnej maści, do których dołącza kary ogier. Opowieść o tym gdzie koń ma nogi a gdzie ręce i co łączy audiencję u brytyjskiej królowej z trzymaniem wierzchowca za wodzę. Zapraszamy do oglądania.
Podziel się
Oceń
Komentarze
:)
05.09.2013 23:36
Panie Jacku nie trzeba znać francuskiego żeby wymówić Polską nazwę leku dla gołębi, która brzmi "imequyl" czyt. imekłyl. Nazwę ogiera, o którym Pan opowiada czyta się poprostu "Limekłyl" . To jednak tylko taka drobna konkluzja. Co do samego Limequyla rzeczywiście jest warty zapamiętania. Zarówno jego eksterier jak i technika skoku jest imponująca!
Gość
05.09.2013 08:40
Piękne konie, a i opowieść o nich też ciekawa.
Sektor C
04.09.2013 14:39
"...myślę, że chluba nie tylko miasta, nie tylko powiatu, nie tylko województwa. Chluba Polski". Dziękujemy ci dawny niemiecki mieszkańcu tych ziem :)
.jpg)
Komentarze